Kibice na Górnym Śląsku są wyjątkowi

Krzysztof BROMMER: W czerwcu zdecydował się pan po dwóch sezonach opuścić Ruch Chorzów. Nowy klub znalazł pan jednak dopiero po prawie miesiącu. Może pan powiedzieć, dlaczego tak się stało?
Libor HRDLICZKA: – Sytuacja wyglądała tak, że gdyby się udało z „Niebieskimi” utrzymać w I lidze, to najchętniej bym został w Chorzowie. Gdy w czerwcu okazało się, że kontrakt nie zostanie przedłużony, zacząłem się rozglądać za nowym klubem. Nie będę ukrywał, że priorytetem było pozostanie w Polsce, w ekstraklasie, albo w I lidze. Ale gdy tydzień temu otrzymałem ofertę z Trenczyna, to się już nie wahałem, bo to bardzo dobry i poukładany słowacki klub.

Jak pan będzie wspominał okres spędzony w Ruchu?
Libor HRDLICZKA: – Bardzo dobrze. Wszystko było super, oprócz… wyników rzecz jasna. Spotkałem tutaj wielu świetnych ludzi. Polacy i Słowacy zawsze znajdą wspólny język. Dobrze mi się tutaj żyło, kibice w Polsce, a ci w Chorzowie szczególnie są świetni. To was różni od słowackiego futbolu. Nie ma porównania pomiędzy stadionami, kibicami czy zainteresowaniem mediów. Na pewno za pośrednictwem strony internetowej klubu lub kibiców będę chciał podziękować fanom „Niebieskich”. Bardzo żałuję, że spadliśmy do II ligi…

Dołączył pan oficjalnie do drużyny z Trenczyna wraz z początkiem tego tygodnia czy więc pojedzie pan do Zabrza na czwartkowy mecz w eliminacjach Ligi Europy?
Libor HRDLICZKA: – Powiem tak. Z Ruchem przepracowałem początek letnich przygotowań, a później trenowałem na Słowacji indywidualnie. Nie jest tak, że nic nie robiłem, ale jednak trochę mi brakuje i na pewno nie pojadę na mecz z Górnikiem. Będę nadrabiał zaległości w klubie. Na pewno jednak chcę szybko włączyć się do rywalizacji o miejsce w bramce nowej drużyny.

Nie miał pan okazji zagrać z Górnikiem, ale czy teraz przekaże pan swoją wiedzę o tym zespole sztabowi Trenczyna?
Libor HRDLICZKA: – Tak szczerze to nie wiem za dużo o Górniku, bo nie śledziłem ich poczynań w ekstraklasie, a tym bardziej zmian, jakie zaszły tego lata. Tak naprawdę znam tylko jednego piłkarza z Zabrza. Chodzi oczywiście o Michała Koja. Nie będę ukrywał, że to mój dobry kolega. Poza tym, gdy Górnik jeszcze grał w I lidze to w jego zespole już błyszczał tam Igor Angulo. Jedyne co mogę powiedzieć moim nowym kolegom, to zachwalić atmosferę, jaka panuje na meczach w Polsce. Kibice na Górnym Śląsku są wyjątkowi i w Zabrzu nasza drużyna na pewno się o tym przekona.

To co w takim razie może pan powiedzieć śląskim kibicom o AS Trenczyn?
Libor HRDLICZKA: – Są trochę podobni do Górnika, bo tam też jest wielu młodych i utalentowanych piłkarzy. W naszej kadrze jest jednak wielu obcokrajowców, którzy w klubie nie grają zbyt długo. Gdybym miał wskazać faworyta, to… trudno byłoby mi wybrać jeden zespół. Spodziewam się ciekawych i zaciętych spotkań.