Kiedy szansa dla Hiszpana?

Zagrał jedynie w dwóch meczach kontrolnych, a o pierwszym z tych występów nie można powiedzieć zbyt wiele dobrego. W meczu kontrolnym z Piastem Gliwice po zawodniku widać było, że ma zaległości treningowe. Zresztą pytany przez nas wóczas Krzysztof Brede nawet tego nie ukrywał. Szkoleniowiec bielszczan podkreślał, że zawodnik zdecydowanie później wznowił treningi po urlopie, aniżeli reszta zawodników Podbeskidzia. Nie trenował przez cztery tygodnie, a większość „górali” zaliczyła jedynie dwutygodniową przerwę w zajęciach.

Po kilunastu dniach treningowych zawodnik wyglądał dużo lepiej. W meczu kontrolnym przeciwko Górnikowi Zabrze, który był ostatnim sparingiem przed sezonem, strzelił bramkę i wydawało się, że w pierwszych meczach otrzyma szansę. Tymczasem na przeszkodzie stanął lekki uraz. Sztab szkoleniowy postanowił nie ryzykować i zawodnik odpoczął przez kilka dni. Ale już wszysto jest w porządu. „Chopi” wrócił do zajęć z drużyną i jest brany pod uwagę przy ustalaniu składu na spotkanie przeciwko Stomilowi Olsztyn. Podobnie zresztą, jak Michał Rzuchowski. Piłkarz ten również latem trafił do Podbeskidzia z Bytovii Bytów. Grał w spotkaniach kontrolnych, ale w rywalizacji o ligowe punkty go jeszcze nie oglądano, bo doznał lekiej kontuzji. Teraz jest już zdrów i można powiedzieć, że trener Brede ma komfortową sytuację, bo obecnie wszyscy zawodnicy są do jego dyspozycji. W dniach poprzedzających dzisiejsze starcie przeciwko Stomilowi, Podbeskidzie trenował w godzinie rozpoczęcia spotkania, czyli o 18.00, aby przyzwyczając się do warunków, które na południu Polski w ostatnich dniach nie są łatwe, ze względu na wysoą temperaturę. W czwartek zajęcia odbyły się na Stadionie Miejskim, na murawę którego wybiegną dziś oba zespoły.