Kiedyś wygwizdywany, teraz szanowany. Kapitanie, prowadź!

2013 w reprezentacji nie był dla Lewandowskiego zbyt udany. Strzelił tylko trzy gole, w tym dwa po rzutach karnych w spotkaniu z San Marino. Piłkarz Borussi Dortmund szarpał się na boisku. Ówczesny selekcjoner Waldemar Fornalik nie potrafił uwolnić jego potencjału, nie było chemii między nimi. We wspomnianym meczu z Danią Lewandowski opuścił boisko własne życzenie. Gdy zszedł z boiska Fornalik podszedł do niego, by zapytać, dlaczego poprosił o zmianę, a Lewy nawet na niego nie spojrzał. – Chciałem się dowiedzieć, co było przyczyną, kontuzja czy coś innego. Nie chcę tego komentować, bo teraz wszyscy jesteśmy rozemocjonowani – mówił Fornalik zaraz po zakończeniu spotkania.

Myśl, by zrezygnować

Lewandowskiemu przechodziły wtedy przez głowę różne myśli. W pewnym momencie chciał nawet zrezygnować z gry w reprezentacji. To było jeszcze przed meczem z Danią, a powodem była afera „Orange”. Lewandowski, obok Jakuba Błaszczykowskiego i Wojciecha Szczęsnego, został wytypowany do udziału w reklamie sponsora reprezentacji. Wybrana trójka uznała, że w projekcie powinna wziąć udział cała drużyna. Menedżer Lewandowskiego napisał do PZPN, że jeśli to się nie zmieni, sponsor kadry powinien podpisać z Lewandowskim dodatkową umowę. Afera ujrzała światło dzienne po przecieku kontrolowanym ze związku. W artykule piłkarze zostali przedstawieni w bardzo niekorzystnym świetle. To wtedy Lewandowski powiedział Fornalikowi, że poważnie zastanawia się nad rezygnacją z kadry.

Blefował czy nie, w końcu udało się osiągnąć porozumienie. Wytypowani zawodnicy wzięli udział w reklamie, a wkrótce zmieniono sposób wykorzystywania wizerunków piłkarzy przez sponsorów kadry. Niesmak jednak pozostał. Lewandowski nie dogadywał się z Fornalikiem, poczuł się urażony także przez Zbigniewa Bońka. Na boisku w reprezentacji mu nie szło, kibice na niego gwizdali, a po przecieku ze związku dotyczącym afery „Orange”, zapanowało przekonanie, że Lewy myśli tylko o kasie. To był czas trudnych przemyśleń i jeszcze trudniejszych decyzji. Dobrze, że udało się opanować sytuację nim mleko się rozlało.

Skuteczniejszy niż w klubie

Dziś sytuacja jest zupełnie inna. Adam Nawałka odnalazł klucz do Lewandowskiego, który teraz w kadrze jest nawet bardziej skuteczny niż w Bayernie. W tym sezonie w Bundeslidze strzelał gole średnio co 74,8 minuty. W kwalifikacjach do mundialu – co 56,2. Świetnie czuje się na boisku, jest też bardzo ważną postacią w szatni. Gdy się odzywa, wszyscy milkną. Nawałka dał mu opaskę kapitańską, konsultuje z nim kluczowe decyzje. Lewandowski jest teraz zdecydowanie kimś więcej niż jednym z piłkarzy. Świadczą też o tym wypowiedzi udzielane przez napastnika Bayernu Monachium. Potrafi ocenić nie tylko swoją grę, ale też grę całej drużyny. Selekcjoner rzadko ocenia publicznie grę reprezentacji, nie lubi wchodzić w szczegóły. W takiej sytuacji to Lewy potrafi barwniej opowiedzieć o grze biało-czerwonych.

Lewandowski jest w komfortowej sytuacji ale na mundial pojechał z konkretnym planem. EURO 2016 było dla reprezentacji Polski bardzo udane, ale Lewy strzelił tam tylko jednego gola. Podobnie było podczas EURO 2012, gdy Lewandowski zdobył bramkę tylko w spotkaniu z Grecją. W Rosji ma być inaczej. Napastnik Bayernu chce wreszcie rozbłysnąć pierwszym blaskiem. Dobry wynik reprezentacji i kilka goli na jego koncie z pewnością pomogłyby mu także na niwie klubowej, Lewandowski nie ukrywa, że tego lata chce zmienić klub.

Milik bez czucia

Ma być lepiej niż we Francji, bo wszyscy ludzie w reprezentacji są bogatsi o tamte doświadczenia i widzą jakich błędów unikać. – Przygotowania do EURO a teraz to zupełnie inna półka. Mam za sobą sezon w którym rozegrałem o wiele minut mniej niż przed dwoma latami. Przygotowania są zindywidualizowane, wiedzieliśmy nad którymi elementami trzeba popracować więcej a nad którymi mniej. Mam nadzieję, że świeżość w naszej grze będzie widoczna na mundialu nie tylko na samym początku ale przez cały turniej. Wierzę, że forma całej drużyny będzie zwyżkowała od pierwszej minuty pierwszego meczu – mówi Lewandowski.

Piłkarz Bayernu przygotowany jest na dwa warianty taktyczne. W ustawieniu z jednym napastnikiem, będzie mieć za sobą Piotra Zielińskiego. Taki skład ofensywy szykowany jest na pierwsze spotkanie na mundialu, z Senegalem. W drugim rozwiązaniu obok Lewandowskiego biegać będzie Arkadiusz Milik. Ta para świetnie spisywała się podczas EURO 2016 (choć Milik raził brakiem skuteczności), ale teraz jest po ciężkim urazie. Wrócił na boisko pod koniec sezonu ligowego, wciąż brak mu jeszcze czucia piłki. Widać to było choćby w spotkaniu z Chile w Poznaniu, gdy zepsuł stuprocentową okazję do zdobycia gola.