Kiepski koniec serialu

Odra w smutnych nastrojach zakończyła wyjazdowy serial 5 spotkań w roli gości, od którego rozpoczęła się dla niej pierwszoligowa wiosna i walka o utrzymanie.


Po zwycięstwach w Sosnowcu oraz Niepołomicach (z Sandecją), remisie w Bielsku-Białej i nieznacznej przegranej w Krakowie opolanie mogli stwierdzić, że już wykonali plan minimum, meldując się nad „kreską”, a przede wszystkim czerpiąc pewność siebie z regularnego punktowania. Wczorajszego wieczoru ponieśli jednak bolesną porażkę w konfrontacji z innym zespołem zagrożonym spadkiem. Trener Adam Nocoń, który w poniedziałek zaskoczył i nie dokonał żadnej zmiany podczas spotkania z Sandecją, wystawił tę samą wyjściową jedenastkę i choć mecz nie układał się po myśli Odry, czekał z roszadami aż do ostatniego kwadransa. I one jednak nic niebiesko-czerwonym nie dały.

Owszem, w doliczonym czasie dwukrotnie zakotłowało się w polu karnym gospodarzy, Bartłomiej Wasiluk wybił sprzed bramki piłkę po strzale Dawida Czaplińskiego, ale generalnie przez całe zawody opolanie nie stworzyli klarownej okazji. Nie zatrudnili poważnie Pawła Łakoty, 21-letniego bramkarza rodem z Pszczyny, który zastępując kontuzjowanego Branislava Pindrocha zaliczył pierwszy występ w sezonie. Trzeba przyznać, że Resovia grała bardzo dobrze i absolutnie nie prezentowała się jak zespół, który wczoraj odniósł dopiero piąte zwycięstwo w rozgrywkach.


Rzeszowianie objęli prowadzenie po upływie niespełna dwóch kwadransów, gdy Marek Mróz prostopadłym podaniem uruchomił Rafała Mikulca – zbyt daleko od niego byli zarówno Artur Pikk, jak i Rafał Niziołek, Piotr Żemło i Wojciech Kamiński – a ten płaskim strzałem w dolny róg pokonał Artura Halucha. Wynik ustalił Ruben Hoogenhout w ostatniej akcji meczu. Odra zaryzykowała, do wrzutu Jakuba Szreka z autu ruszył nawet bramkarz, ale Resovia przejęła piłkę, holenderski stoper mknął kilkadziesiąt metrów, jakby dopiero się obudził i niemal wbiegł do siatki. Sędzia nawet nie wznawiał już gry, dlatego opolanie w średnich nastrojach przygotowywać się będą do meczu z Arką – pierwszego domowego tej wiosny.


Resovia – Odra Opole 2:0 (1:0)
1:0 – Mikulec, 29 min, 2:0 – Hoogenhout, 90+5 min.
RESOVIA: Łakota – Seweryn, Komor, Hoogenhout, Kałahur (66. Adamski) – Mikulec (84. Antonik), Wasiluk, Lehaire, Mróz (71. Kanach), Eizenchart (65. Vieira) – Górski (71 Sylvestr). Trener Mirosław HAJDO.
ODRA: Haluch – Spychała (87. Szrek), Żemło, M. Kamiński, Pikk – W. Kamiński (87. Urbańczyk), Niziołek – Nowak (75. Makuszewski), Czapliński, Galan – Guzdek (75. Klimek). Trener Adam NOCOŃ.
Sędziował Piotr Idzik (Poznań). Żółte kartki: Komor, Seweryn, Lehaire, Antonik, Hajdo (trener) – Żemło.


Fot. Krzysztof Porębski/Pressfocus