Kierunek na Szkocję?

Said Hamulić po świetnej rundzie jesiennej może opuścić Stal Mielec.


Młody Holender ma za sobą świetną rundę jesienną. Napastnik w 17 spotkaniach zdobył dziewięć goli i dołożył do tego cztery asysty. Jak na pierwsze pół roku w ekstraklasie (trafił do niej z litewskiego DFK Dainava Alytus), to bardzo dobre i poważne liczby. 22-latek praktycznie z miejsca stał się liderem Stali. Wraz z Davo prowadzi w klasyfikacji strzelców ekstraklasy, a jego zespół zajmuje siódme miejsce w lidze ze sporymi szansami, aby dogonić nawet trzeciego Widzewa. Być może jednak Hamulić nie będzie w stanie pomóc Stali w rundzie wiosennej.

Różne strony świata

Dobra runda sprawiła, że napastnikiem interesuje się wiele zespołów spoza granic Polski. Jeszcze kilka tygodni temu media informowały, że Hamulić może trafić do Rakowa Częstochowa. Najwyraźniej jednak temat upadł, szczególnie, że do gry wkroczyły zespoły z większym potencjałem finansowym niż częstochowianie. Napastnik był obserwowany przez skautów wielu klubów, choćby z MLS.

Władze Stali już publicznie przyznają, że spływają do nich zapytania o Hamulicia. Mają jednak nadzieję, że zawodnik zostanie w klubie do czerwca. Jednak w momencie, gdy pojawi się odpowiednia oferta za piłkarza, a on sam będzie chciał zmienić otoczenie, to usiądą do stołu. Ta musi być jednak wysoka. Zgodnie z plotkami kwota minimalna wynosi milion euro, gdyż Stal musi jeszcze aktywować klauzulę wykupu piłkarza z Litwy, a ta liczona jest w setkach tysięcy euro.

Oprócz klubów z MLS do gry włączył się jeszcze jeden „zawodnik”, tym razem z Wysp Brytyjskich. Miejscowe media informowały, że Hamulić znalazł się na liście życzeń Celticu Glasgow. Szkoci mają rozeznanie na polskim rynku. 1,5 roku temu znaleźli tutaj wahadłowego, Josipa Juranovicia, którego wykupili z Legii Warszawa. Statystyki pokazują, że był to dobry ruch. Nie dość, że 27-latek prezentuje się bardzo dobrze w klubie, to jeszcze wystąpił w czterech spotkaniach reprezentacji Chorwacji na mistrzostwach świata.

Jeden z wielu?

Trzeba jednak pamiętać o tym, że transfer Hamulicia nie jest w stu procentach pewny. Warunkują go dwaj inni zawodnicy. Pierwszym jest obecny gracz Celticu, Georgios Giakoumakis. 27-latek według doniesień mediów na Wyspach ma odejść z klubu. Gdyby do tego faktycznie doszło, to zrobiłby on miejsce dla Hamulicia. Wówczas transakcja prawdopodobnie doszłaby do skutku. W grze jest jednak jeszcze jeden napastnik, który mógłby zastąpić Giakoumakisa.

Mowa o Gue-sung Cho, reprezentancie Korei Południowej. Jeszcze niedawno grał on na drugim poziomie rozgrywkowym w swoim kraju. Teraz jednak został królem strzelców tamtejszej ligi w barwach Jeonbuku, a także rozegrał bardzo udane mistrzostwa świata. To sprawiło, że szkoleniowiec Celticu, Ange Postecoglu, chciałby sprowadzić do swojej drużyny Koreańczyka. Dopiero w momencie, gdy ruch nie dojdzie do skutku, to do gry ma wejść Hamulić. Ten jednak wzbudza zainteresowanie także innych zespołów, choćby z Serie A. To sprawia, że jego szanse na pozostanie w ekstraklasie nie są wielkie. Będzie to miało więc wiele negatywnych konsekwencji dla mielczan, którzy ponownie mogą uwikłać się w walkę o utrzymanie w lidze.


Na zdjęciu: Said Hamulić wzbudza zainteresowanie wielu zachodnich zespołów, choćby Celticu.
Fot. Marta Badowska/PressFocus