Kiko Ramirez: Piłkarzy stać na więcej

Rozmowa z Kiko Ramirezem, nowym dyrektorem sportowym Wisły Kraków.


Z jakim nastawieniem wraca pan do klubu, w którym w 2017 roku był trenerem pierwszego zespołu?

Kiko RAMIREZ: – W pierwszej kolejności chciałbym podziękować prezesowi Jarosławowi Królewskiemu, że mi zaufał. Całkiem niedawno byłem trenerem Wisły, stając się równocześnie jej kibicem. Minęło kilka lat i jedyne co się zmieniło, to mój wygląd, bo „Biała gwiazda” w dalszym ciągu jest bliska mojemu sercu. Wracam na Reymonta jako dyrektor sportowy i jestem niezwykle szczęśliwy, że znów mogę być w tym miejscu, bo to jest dla mnie najważniejsze. W przyszłości chcę mieć satysfakcję z tego, że pomogłem Wiśle, której już zawsze będę kibicował. Chcę znaleźć zawodników, którzy pomogą drużynie. Chcę też, żeby ci, którzy już tutaj są, grali lepiej. Po prosu jestem szczęśliwy, że tutaj wróciłem i chcę dać od siebie wszystko dla klubu, którego jestem kibicem i dlatego gdy dostałem tę ofertę, aspekt finansowy w ogóle nie był dla mnie ważny przy podpisywaniu kontraktu.

Kto będzie panu bezpośrednio pomagał?

Kiko RAMIREZ: – Pomagać mi będzie dwóch asystentów, którzy wraz ze mną dołączyli do klubu – Samuel Garcia Martin oraz Juan Manuel Barroso Gonzalez. Mam nadzieję, że każdy z nich będzie wsparciem dla trenera Radosława Sobolewskiego. Wybór asystentów był moją decyzją, bo są to osoby, którym ufam. Juan, którego znam od kilku lat, ma spore doświadczenie i wiedzę, która z pewnością będzie pomocna. Samuel z kolei to młody człowiek, który ma za sobą pracę jako trener w Barca Academy, ma więc rozeznanie na polskim rynku. Ponadto w dziale sportu jest Paweł Brożek, którego znam jeszcze z czasów, kiedy byłem trenerem. Wierzę więc, że wspólnymi siłami będziemy w stanie kontrolować to, co dzieje się na rynku w Polsce i pomagać trenerowi Sobolewskiemu.

Czy uda się przekonać kuszonego przez inne kluby Luisa Fernadeza żeby został w Wiśle na rundę wiosenną?

Kiko RAMIREZ: – Luis jest najlepszym strzelcem drużyny, dlatego będziemy próbowali go przekonać do tego, by został w Krakowie. Uważam, że zarówno on, jak i Angel Rodado są w stanie dać tej drużynie zdecydowanie więcej. Wiem także, że prezes Jarosław Królewski działa w tym temacie i jest już po rozmowach z Luisem oraz z jego agentami. Poznaliśmy wstępne warunki na jakich mógłby on zostać w Wiśle nie tylko do końca sezonu, ale i na kilka lat. Liczę więc na dobre wiadomości w tej kwestii i to jeszcze w tym roku. To jednak nie znaczy, że Luis Fernandez i Angel Rodado są według mnie „zbawieniem” dla Wisły. Analizowałem ich grę w rundzie jesiennej i myślę, że obaj mogą grać znacznie lepiej. Myślę też, że pozostali piłkarze również mogą dać z siebie więcej i moją rolą będzie też pomagać trenerowi Sobolewskiemu, żeby udało się wznieść wszystkich zawodników na wyższy poziom oraz stworzyć z nich zespół.

Co najbardziej szwankowało w jesiennej grze Wisły?

Kiko RAMIREZ: – To jest przede wszystkim pytanie do trenera. Jego celem jest wzmocnienie mentalne zespołu. Poprawa defensywy i ofensywny. Chodzi o równowagę między jednym i drugim. Celem jest przekazanie zawodnikom, że mają obowiązek zrobić dużo więcej. W tej lidze trzeba biegać dużo więcej niż przeciwnik. Nie chodzi o to, żeby wychodzić na boisko tylko w koszulce z „Białą gwiazdą” na piersi. Chodzi o to, żeby mieć „Białą gwiazdę” w sercu i dla jej kibiców oraz całej historii Wisły dawać z siebie znacznie więcej niż przeciwnik.


Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus