Kilku nieobecnych?

Trzech zawodników może nie wystąpić w meczu z Cracovią.


Marek Papszun na pomeczowej konferencji po spotkaniu ze Śląskiem mówił o okrojonej ławce rezerwowych. – Liczę na to, że zawodnicy, których dzisiaj nie było wrócą szybko do zdrowia. Nie wiem czy państwo zauważyli, ale dzisiaj kadra była 18-osobowa. Skład jest mocno przetrzebiony. Nasza kadra nie jest szeroka, co jest istotne – powiedział szkoleniowiec lidera ekstraklasy. Nie ma pewności, czy wszyscy wrócą do zdrowia na sobotnie spotkanie z Cracovią.

Sytuacja jest niepewna

Sztab szkoleniowy Rakowa miał pewne problemy przed meczem. Nie mogli skorzystać z dwóch ważnych piłkarzy. Mowa przede wszystkim o Patryku Kunie i Tomaszu Petraszku. O nieobecności tego pierwszego zdecydowano w dniu meczu. Wahadłowy miał nie czuć się na tyle dobrze, by wystąpić w spotkaniu ze Śląskiem. To pokłosie meczu pucharowego w Lublinie. Kun był mocno poobijany, a w dodatku zmęczony. Nie może to dziwić – w końcu grał od deski do deski praktycznie w każdym spotkaniu. Jak zapowiedział na konferencji szkoleniowiec Rakowa będzie on gotowy na mecz z Cracovią, co trochę uspokaja.

Można jednak usłyszeć głosy, że to nie wcale kwestie zmęczeniowe czy też zdrowotne. Istnieje inne wytłumaczenie nieobecności wahadłowego, związane z brakiem podpisu pod nowym kontraktem. Trudno jednak spodziewać się, by sztab szkoleniowy Rakowa decydował się na takie rozwiązanie, nawet jeżeli Kun nie podpisałby umowy z częstochowianami. Przypadek Petraszka jest inny. Obrońca został niedawno powołany do szerokiej kadry reprezentacji Czech. 31-latek liczył, że znajdzie się na zgrupowaniu. Nie wystąpił jednak w rywalizacji z Pogonią Szczecin, a w piątek nawet nie pojawił się na ławce rezerwowych. To pokłosie meczu pucharowego z Motorem. Czech doznał urazu żeber, jednak wiele wskazuje na to, że wróci na spotkanie z krakowianami.

Przewaga rośnie

Niezależnie od sytuacji zdrowotnej częstochowianie mogą podejść z dużym spokojem do kolejnych spotkań. Po meczach Legii i Lecha wicemistrzowie Polski mają przewagę nad rywalami wynoszącą, odpowiednio dziewięć i 18 punktów. To ogromne zabezpieczenie. Raków może z dużym spokojem patrzeć ma resztę stawki. Częstochowian czekają trzy bardzo ważne spotkania. Najpierw, przed przerwą na kadrę podejmą na swoim stadionie Cracovię, z którą nie radzą sobie zbyt dobrze.

Następnie, już po spotkaniach reprezentacji pojadą do Warszawy na bezpośredni mecz o mistrzostwo kraju. Ostatni kluczowy mecz to rywalizacja z Górnikiem Łęczna w Pucharze Polski. Przy obecnej formie należy zakładać, że Raków powinien wygrać je wszystkie. Gdy tak się stanie, to przewaga nad Legią wzrośnie do co najmniej 12 punktów, a dodatkowo podopieczni trenera Papszuna po raz trzeci z rzędu awansują do finału Pucharu Polski. Wśród pracowników klubu słychać ogromne, ale bardzo pozytywne emocje. Wszyscy liczą na sukces, który może ziścić się lada moment. Jeżeli częstochowianie nie stracą koncentracji, to szanse na ostateczne zwycięstwa jest ogromny.


Na zdjęciu: Tomasz Petraszek walczy z czasem, by dojść do zdrowia na spotkanie z Cracovią.

Fot. Tomasz Kudala/PressFocus