Killer z ławki rezerwowych

Mirosław Szozda

W barwach „Zdzichów” występuje od trzech sezonów. W ubiegłą sobotę, podczas wyjazdowego meczu z rezerwami Miedzi Legnica, dał próbkę swoich umiejętności. Wszedł na boisko w 65 minucie i dwoma trafieniami – w odstępie dosłownie kilku minut – zdążył gościom uratować remis 2:2.

Lata ciężkiej pracy

Obie bramki 23-letni „Zapek” zdobył bezpośrednio z rzutów wolnych, które w jego wykonaniu od jakiegoś czasu wzbudzają respekt u bramkarzy rywali. – Miałem wejść na boisko i pomóc kolegom, więc zrobiłem to, czego ode mnie oczekiwano – mówi Dariusz Zapotoczny.

– Szkoda tylko, że nie dało nam to zwycięstwa. Nieskromnie powiem, że lata ciężkiej pracy sprawiły, iż mogę powiedzieć, że jestem stworzony do egzekwowania rzutów wolnych. Koledzy w szatni żartują, że z taką precyzją mogę nawet „krawaty nogą wiązać”. Czy to z prawej strony pola karnego, czy z lewej – nie ma to dla mnie znaczenia. Diabeł tkwi w szczegółach, dlatego niesamowicie ważne są detale dotyczące odpowiedniego ustawienia się przy piłce, czy ułożenia stopy w momencie kontaktu z futbolówką. Znajomość tych tajników pozwala mi zachować wysoki procent skuteczności. Potrafię celnie uderzyć praktycznie z każdego miejsca w okolicach szesnastki przeciwnika, choć oczywiście nie każdy rzut wolny musi się kończyć moim strzałem. Wariantów rozegrania mamy kilka, a ja wybieram ten najbardziej optymalny, który przyniesie najwięcej korzyści drużynie – wyjaśnia skrzydłowy Ruchu.

Czasu nie cofnie

Zapotoczny jest jednym z etatowych wykonawców stałych fragmentów gry w ekipie trenera Łukasza Ganowicza. Wychowanek Otmętu Krapkowice przez kilka lat szlifował piłkarski talent w szkółce GieKSy. Po wejściu w dorosłe granie nie przebił się jednak do kadry I-ligowego zespołu i przyszło mu szukać chleba w niższych ligach.

– Miło wspominam pobyt w II-ligowej wówczas Odrze Opole, czy grającej wtedy na tym samym poziomie Polonii Bytom. Po drodze była jeszcze przygoda w III-ligowej Sole Oświęcim. Tego okresu nie żałuję, ale wcześniej, w trakcie fajnych chwil spędzonych w Katowicach, być może mogłem nieco inaczej pewne sprawy rozwiązać. Tam za długo się zasiedziałem, bo miałem propozycje w innych klubów I i II ligi, ale przywiązany do GieKSy nie decydowałem się na przenosiny. I tego właśnie dziś mi szkoda. Czasu jednak nie cofnę, dlatego dziś robię wszystko, by dać z siebie „maksa” dla Ruchu Zdzieszowice. Na warunki naprawdę nie mogę narzekać, choć chciałbym wykorzystać swoje 5 minut i pograć jeszcze gdzieś wyżej – dodaje pomocnik III-ligowca.

Przede wszystkim pokora

W ubiegłym sezonie Zapotoczny zaliczył 30 ligowych występów, z czego w 23 w podstawowym składzie. Meczowe statystyki uzupełnił 5 bramkami i 10 asystami, stąd jego pozycję w klubie śmiało można określić jako stabilną. Zresztą wskazują na to także dane z sezonu 2016/17, kiedy to – za czasów trenera Adama Noconia – z 8 bramkami na koncie i podobną liczbą „ostatniego podania” znajdował się w ścisłej czołówce najlepszych strzelców zespołu.

– Poprzednie dwa lata spędzone w Zdzieszowicach ugruntowały mi w miarę mocną pozycję w drużynie, ale wiem, że w sporcie cały czas trzeba zachowywać pokorę. Tak też podchodzę do wydarzeń z ostatniego tygodnia, gdy po raz pierwszy w tym sezonie – wliczając w to dwa pucharowe występy – trener posadził mnie na ławie. Po wcześniejszych wyjściach w pierwszym „garniturze” miałem prawo liczyć na to, że w Legnicy będzie podobnie. Trener postawił jednak na kogoś innego i ja doskonale to rozumiem. Nie zawsze nasza gra i wyniki wyglądały tak, jak byśmy sobie tego życzyli, więc roszady były konieczne. Postawą w Legnicy dałem jednak trenerowi czytelny sygnał, że śmiało może na mnie stawiać. W środę gramy ważny mecz z Gwarkiem Tarnowskie Góry, który – zamiast w czubie tabeli, to podobnie jak my – błąka się po jej dolnych rejonach. To bardzo mocna ekipa, mająca w swoich szeregach niejednego gracza z ekstraklasową przeszłością. Zapowiada się naprawdę ciekawe spotkanie, a my na dobrego rywala potrafimy się wyjątkowo zmobilizować. Czas najwyższy, by goście nie przyjeżdżali do nas jak po swoje, a komplet punktów został w Zdzieszowicach.

 

Na zdjęciu: Dariusz Zapotoczny niejednokrotnie udowodnił, że lewą nogą może… wiązać krawaty.

 

III liga – grupa III

Warta Gorzów Wielkopolski – Górnik II Zabrze, Piast Żmigród – Foto-Higiena Gać, Agroplon Głuszyna – Rekord Bielsko-Biała, Ruch Radzionków – Pniówek 74 Pawłowice Śląskie, Lechia Dzierżoniów – MKS Kluczbork, Ruch Zdzieszowice – Gwarek Tarnowskie Góry, Ślęza Wrocław – Miedź II Legnica, Stal Brzeg – Zagłębie II Lubin – wszystkie mecze dziś o 17.00, Górnik Polkowice – Stilon Gorzów Wielkopolski – dziś, 18.00.