Porażka GTK Gliwice. Słaby występ Duke’a Mondy’ego

Gliwiczanie przez trzy kwarty meczu King Szczecin – GTK Gliwice byli stroną przeważającą. Grali mądrze i konsekwentnie. Zdarzały im się przestoje – jak w połowie pierwszej kwarty i na początku drugiej połowy – gdy marnowali wywalczoną przewagę, ale potrafili w porę odpowiednio zareagować. W tym drugim przypadku przebudził się Payton Henson. W trzeciej kwarcie rzucił 8 ze swoich 17 punktów. Dołączył do niego Joe Furstinger i goście znów byli na prowadzeniu.

Gliwiczanie przed decydującymi 10 minutami wygrywali 58:52. Wydawało się, że jeśli nadal będą prezentować odpowiedzialną koszykówką, jak w poprzednich kwartach, nic złego nie może im się stać. Nic z tego. King od początku ruszył do szaleńczego ataku. Kompletnie zdominował gości. Z dystansu trudne rzuty trafili Paweł Kikowski, Dustin Ware oraz Ben McCauley. Ten ostatni okazał się bohaterem szczecińskiej ekipy. Szalał na parkiecie. W strefie podkoszowej nie było dla niego rywala. Robił co chciał i tylko w czwartej kwarcie wywalczył aż 16 „oczek”.

Do tego w GTK kompletnie pogubił się Duke Mondy. Amerykański rozgrywający popełnił trzy fatalne błędy. Przy stanie 79:75 dla Kinga gliwiczanie wybronili akcje, ale w odpowiedzi Mondy źle podał. Po chwili znów stracił piłkę, a na koniec zdecydował się na szaleńczy rzut, choć miał obok siebie lepiej ustawionych kolegów. W efekcie gliwiczanie tracili szanse na zbliżenie się do rywali, a ci spokojnie dowieźli zwycięstwo do końcowej syreny.


Zobacz jeszcze: Rozmowa z Duke’m Mondym, rozgrywającym GTK Gliwice.


King Szczecin – GTK Gliwice 86:80 (16:20, 21:22, 15:16, 34:22)

[SZCZECIN:] Davis 15 (1×3), Ware 14 (3×3), Kikowski 14 (3×3), Łapeta 3, McCauley 25 (2×3) – Kucharek, Bartosz, Wilczek, Mustapić 2, Melvin 13 (2×3). Trener Łukasz BIELA.

[GLIWICE:] Tabb 18 (4×3), Mondy 8, Furstinger 16, Ł. Diduszko 5 (1×3), Henson 17 (1×3) – Słupiński 6, Radwański 3, Szlachetka 5, Mijović 2. Trener Paweł TURKIEWICZ.