Kirkeskov może grać nawet codziennie!

Jest pan jedynym piłkarzem z pola w zespole mistrza Polski, który zagrał we wszystkich 20 meczach w tym sezonie od pierwszej do ostatniej minuty. Nie wpływa to na pana dyspozycję?
Mikkel KIRKESKOV:
– Nie, bo lubię grać w piłkę (śmiech). Jestem w dobrej formie, dobrze się czuję i jak mogę, to chcę grać jak najwięcej. Cieszę się każdą minutą i każdym meczem, w którym jestem na boisku. Chcę to robić, jak najdłużej mogę.

Boiska coraz gorsze, pogoda też nie ta, co była, ale dla Mikkaela Kirkeskova nie stanowi to problemu?
Mikkel KIRKESKOV:
– Nie, absolutnie. Jasne, kiedy robi się zimniej, to nie wpływa to dobrze na stan muraw, ale trzeba grać, grać swoje i wygrywać, tak jak to robimy w ostatnim czasie. To też zadanie dla nas na kolejne nadchodzące spotkania, bez względu na to, jaki będzie stan boisk.

Gdzie szukać tajemnicy pana dobrej formy?
Mikkel KIRKESKOV:
– Staram się odżywiać jak najlepiej i jak najzdrowiej można. Do tego trening, właściwy wypoczynek i sen, tak, żeby trzymać rytm. To jest jednak ważne nie tylko dla mnie, ale dla każdego z chłopaków w zespole. U nas wszyscy są zawodowcami i każdy wie, co ma robić i co do niego należy. Tak, że nie ma tutaj żadnej tajemnicy.

Ta dwutygodniowa przerwa na reprezentację była panu potrzebna czy wręcz przeciwnie?
Mikkel KIRKESKOV:
– Mogę powiedzieć, że tęskniłem za graniem! (śmiech). Oczywiście, taka przerwa się przydała, szczególnie że przed jej rozpoczęciem wygraliśmy swoje ligowe spotkanie i nasza sytuacja w tabeli jest dobra. Za nami udane mecze w lidze i tę dyspozycję będziemy chcieli podtrzymać w kończących ten rok meczach.

Po derbowym meczu z Górnikiem w Zabrzu mówił nam pan, że celem jest pierwsze miejsce na koniec roku. Podtrzymuje pan te słowa?
Mikkel KIRKESKOV:
– Powiem tak, dla nas najważniejszy jest każdy następny czekający nas mecz. Nie wybiegamy myślą za daleko, bo na pewne rzeczy nie ma się wpływu. Teraz myślimy już tylko o czekającym nas spotkaniu z Lechem.

Skoro jesteśmy przy meczu w Poznaniu, to zmierzy się pan tam ze swoim rodakiem Christianem Gytkjaerem, który gra w reprezentacji Danii. Czy w pana kraju ktoś zwrócił uwagę na dobrą formę Mikkela Kirkeskova w polskiej ekstraklasie?
Mikkel KIRKESKOV:
– Miałem taką nadzieję, ale na razie nie było żadnego powołania. Jeśliby tak by było, to napawałoby mnie to wielką dumą. Muszę jednak czekać. Raz kiedyś byłem powołany, teraz nie jestem jednak w planach selekcjonera. Tak bywa. W kadrze jest ostra rywalizacja o miejsce i nie jest łatwo się tam dostać. Ja muszę się skupiać na ciężkiej pracy, na dobrych występach i liczyć na to, że ktoś to w moim kraju zauważy i w końcu to powołanie nadejdzie.

PILKARZE Z NAJWIĘKSZĄ LICZBĄ MINUT W PIAŚCIE W TYM SEZONIE

1800 – Mikkel Kirkeskov, Frantiszek Plach

1769 – Jorge Felix

1644 – Tom Hateley

Na zdjęciu: Mikkel Kirkeskov może grać ligowe mecze co kilka dni!