Klasa mistrzów

Świetnym meczem uraczyli nas siatkarze PGE Skry Bełchatów i Jastrzębskiego Węgla. Obie drużyny wzniosły się na wyżyny swoich umiejętności.


Goście mieli okazję wygrać za komplet punktów i w 4. secie mieli piłkę meczową, ale jej nie wykorzystali. Ostatecznie zwyciężyli po tie-breaku, demonstrując mistrzowską klasę!

Spotkanie dwóch czołowych drużyn PlusLigi gwarantowało odpowiednią jakość. I tak też było, bo jedni i drudzy nie zamierzali się oszczędzać. Gospodarze 2 razy prowadzili 17:14 i 21:18, ale za każdym razem jastrzębianie szybko odrabiali straty. Końcowe fragmenty 1. seta były szalenie emocjonujące. Przy remisie 23:23 najpierw Aleksander Atanasijević udanie zaatakował, z kolei chwilę potem Milad Ebadipour zagrywką „ustrzelił” Tomasz Fornala. Jastrzębianie mieli lepsze statystyki w przyjęciu oraz ataku, a jednak przegrali, bo ani razu nie zablokowali rywali. A ponadto zagrywką również nie robili specjalnej krzywdy gospodarzom. Dopiero klasę w tych dwóch elementach pokazali w kolejnych odsłonach.

Siatkarze z Jastrzębia szybko wyciągnęli wnioski z minimalnej porażki. Utrzymali dobre przyjęcie, skuteczność w ataku. Do tych dwóch elementów dołożyli również blok. Tym razem aż 5 razy zatrzymali gospodarzy, w tym Atanasijevicia 2 razy. Serb z atakującym JW Janem Hadravą rywalizowali o miano najskuteczniejszego zawodnika tego interesującego widowiska. Kluczowy moment w tej partii nastąpił przy remisie 15:15. 2 pkt atakiem i blokiem zdobył Łukasz Wiśniewski, z kolei po chwili jastrzębianie znów zatrzymali blokiem gospodarzy. Zdobyli 3 „oczka” przewagi i grali z większą swobodą. Bełchatowianie starali się odrobić straty, ale goście trzymali na dystans. W pełni zasłużona wygrana, która zapowiadała kolejne emocje.

A było ich sporo, bo jedni i drudzy w polu serwisowym nie oszczędzali się, z kolei serie Mateusza Bieńka i w końcowych fragmentach Atanasijevicia przynosiły wymierne efekty. Tym razem od remisu 17:17 jastrzębianie zdobyli 4 pkt, a potem nawet prowadzili już 24:19. Po podwójnym odbiciu piłki przez Fornala w polu serwisowym pojawił się serbski atakujący. Przy jego zagrywce gospodarze zdobyli 3 „oczka” aż w końcu Hadrava popisał się skutecznym blokiem.

Kolejna odsłona miała niezwykle wyrównany przebieg i toczyła się punkt za punkt. Goście mieli piłkę meczową, ale zostali zatrzymani blokiem. A potem 2. skutecznymi ataki popisał się Robert Taht i o wszystkim miał rozstrzygnąć tie-break. W nim mocno zaiskrzyło po akcji Atanasijevicia i środkowy JW Gładyr kwestionował prawidłowość odbicia piłki. Doszło do utarczki słownej i sędzia Bartłomiej Adamczyk ukarał obu siatkarzy czerwoną kartką i wynik był 5:4. Poirytowany Gładyr zaatakował z ogromną siłą i poszedł w pole serwisowe. Przy jego zagrywce goście objęli prowadzenie 8:5 i już go nie oddali do samego końca. W końcówce świetnymi akcjami popisywał się francuski przyjmujący Trevor Clevenot. Jastrzębianie solidnie zapracowali na zasłużone zwycięstwo.

PGE Skra Bełchatów – Jastrzębski Węgiel 2:3 (25:23, 20:25, 23:25, 26:24, 10:15)

BEŁCHATÓW: Łomacz (1), Kooy (5), Kłos (9), Atanasijević (26), Ebadipour (17), Bieniek (14), Piechocki (libero) oraz Taht (8), Mitić, Schulz (1), Sawicki, Adamczyk. Trener Slobodan KOVAĆ.

JASTRZĘBIE: Toniutti (5), Clevenot (15), Wiśniewski (14), Hadrava (27), Fornal (12), Gładyr (8), Popiwczak (libero) oraz Szymura (1), Macyra. Trener Andrea GARDINI.

Sędziowali: Bartłomiej Adamczyk (Kielce) i Maciej Twardowski (Radom). Widzów 945.

Przebieg meczu

I: 10:9, 15:13, 20:17, 25:23.
II: 10:9, 14:15, 17:20, 20:25.
III: 10:9, 14:15, 17:20, 23:25.
IV: 9:10, 14:15, 20:19, 26:24.
V: 5:4, 7:10, 10:15.

Bohater – Jan HADRAVA.

Na zdjęciu: Jan Hadrava znajduje się w wyśmienitej formie i zasłużenie otrzymał statuetkę MVP.
Fot. Marcin Bulanda/PressFocus