Kłopoty to specjalność Nawałki
Jedni nie grają w klubach w ogóle, inni bardzo mało albo dopiero zaczynają od przysłowiowych kilkuminutowych ogonów. A ci co zdrowi i grają, jakby dalecy od formy, do której wcześniej przyzwyczaili. I dotyczy to praktycznie każdej pozycji na boisku.
Kłopoty to jego specjalność
Słowo „niepokój” przewija się wszędzie. Na szczęście spokojem imponują ci, co o obliczu reprezentacji będą decydować – selekcjoner Adam Nawałka i kapitan Robert Lewandowski.
Ten pierwszy zresztą niemal od początku swojej pracy z kadrą przyzwyczaił nas do tego, że… kłopoty to jego specjalność. I – jak dotąd – radził sobie z nimi wyjątkowo dobrze. Wystarczy sobie przypomnieć nasze niepokoje przed wyjazdem na Euro do Francji.
Z kolei „Lewy” żartem skomentował pytanie, czy ostatnio nie gra za mało w Bayernie: „Jak gram dużo, to źle; jak za mało też źle…”.
Umiejętności decydują
Niepokoimy się też o dyspozycję piłkarzy grających w polskich klubach, narzekając na dodatek, że tak ich mało wśród powołanych przez Nawałkę. Poczekajmy jednak do ogłoszenia ostatecznej kadry, która pojedzie na mundial. Warto w tym miejscu przypomnieć wypowiedziane w jednym z programów słowa prezesa PZPN, Zbigniewa Bońka:
„Siła reprezentacji Polski nie wynika z siły naszych klubów, tylko z umiejętności piłkarzy, którzy są porozjeżdżani po całym świecie, a my z tego umiemy zrobić zespół”.
Bo temu właśnie będą służyły najbliższe mecze z Nigerią i Koreą Południową. Dlatego też Nawałka powołał aż tylu piłkarzy. Chce im się po prostu dobrze przyjrzeć, przećwiczyć różne warianty taktyczne, a także zwyczajnie z nimi pogadać. Być może wyniki tych spotkań nie będą pomyślne, bo rywale są silni, ale i tak najważniejsze będzie to, żeby zbudowany zespół na Rosję dał nam satysfakcję za niespełna trzy miesiące, od pierwszego meczu 19 czerwca poczynając.