Kluczowe starcie

Jest dobra atmosfera, czuć chemię w drużynie – stwierdziła przed dzisiejszym meczem ze Słowenią w eliminacjach do EuroBasketu 2023 Magdalena Leciejewska, nowa dyrektor naszej kadry.


Dla biało-czerwonych starcie w Gnieźnie (początek godz. 17.30) ze Słowenią jest arcyważne. Chcąc liczyć się w walce o awans do przyszłorocznych mistrzostw Europy, muszą je wygrać, a trzy dni później w Tiranie z Albanią. W grupie D, w której rywalizują, po dwóch meczach zajmują drugą pozycję. Mają bilans 1-1. W pierwszym „okienku reprezentacyjnym” rozgromiły Albanki 125:19, ale potem przegrały z Turczynkami w Izmirze 41:53. W lutym 2023, w ostatnim okienku eliminacji ME 2023, zagrają jeszcze na wyjeździe ze Słowenią i u siebie z Turcją.

Do czerwcowych finałów ME, które odbędą się w Słowenii i Izraelu, awans wywalczą zwycięzcy 10 grup kwalifikacyjnych oraz cztery najlepsze drużyny z drugich miejsc z ośmiu grup (po wykluczeniu Rosji i Białorusi z grup z tymi ekipami tylko najlepsze drużyny uzyskają awans do finałów, o czym zadecydowała FIBA-Europe w poniedziałek).

Słowenia udział w EuroBaskecie ma zapewniony automatycznie (podobnie jak Izrael), więc Polska może awansować nawet wówczas, gdy zajmie trzecią pozycję w tabeli. Pod warunkiem, że będzie miała lepszy bilans dużych i małych punktów od czterech drużyn z drugich miejsc w innych grupach. To oznacza, że rywalizacja ze Słowenią jest kluczowa i każda wygrana jest na wagę złota. Dodajmy, że po raz ostatni biało-czerwone w mistrzostwach Europy wystąpiły w 2015 roku. Prowadzone wtedy przez Jacka Winnickiego, nic wielkiego nie wskórały, kończąc zawody na 19. pozycji.

Polki do meczu przygotowywały się od poniedziałku w Gnieźnie. Niestety, nie obyło się bez problemów. Z powołanych zawodniczek brakuje Magdaleny Szymkiewicz. 20-letnia rozgrywająca VBW Arka Gdynia ma ostatnio kłopoty zdrowotne, a w dodatku otrzymała pozytywny wynik testu na koronawirusa. W jej miejsce trener naszej drużyny Marosz Kovaczik nie powołał żadnej nowej zawodniczki, co oznacza, że meczową dwunastkę będzie wybierał z grona 14 koszykarek. Jest wśród nich klubowa koleżanka Szymkiewicz, naturalizowana Amerykanka 32-letnia Marissa Kastanek.

W kadrze są trzy zawodniczki występujące w klubach zagranicznych: Anna Makurat (Dinamo Sassari, Włochy), Aleksandra Parzeńska (Joventut Badalona, Hiszpania) i Amalia Rembiszewska (Kangoeroes Basket Mechelen, Belgia).

– Dziewczyny, także te z zagranicznych klubów, przyjechały w dobrej formie, bez większych problemów zdrowotnych. Wszystkie trenują, od wtorku już na wyższej intensywności. Fajnie to wygląda, jest dobra atmosfera, czuć chemię w drużynie – zapewniła Magdalena Leciejewska.

Była reprezentantka Polski od kilkunastu dni pełni funkcję dyrektorki sportowej reprezentacji.

– Nie ukrywam, że nie był to mój pomysł. Taką decyzję podjęły władze Polskiego Związku Koszykówki i odbierając telefon w tej sprawie, byłam bardzo mile zaskoczona. Jednak zawsze miło mi się robi na myśl o reprezentacji Polski, tym bardziej, że w ostatnich latach związana byłam głównie z koszykówką młodzieżową. Po rozmowie telefonicznej miałam w głowie same pozytywne myśli, że dzięki temu będę mogła wrócić do treningów oraz kontaktów z dziewczynami, z którymi miałam okazję w końcówce swojej kariery grać czy to razem, czy przeciwko sobie. Oczywiście było też małe wahanie przy podejmowaniu ostatecznej decyzji, jednak głównie związane z życiem prywatnym – powiedziała Leciejewska.


Na zdjęciu: Polki Turczynkom nie dały rady, oby lepiej poszło im dzisiaj ze Słowenkami.
Fot. FIBA