Kłys: Bardzo ciekawe wyzwanie

W dniu wczorajszym Bogdan Kłys, nowy prezes Podbeskidzia Bielsko-Biała, rozpoczął pracę na nowym stanowisku. Trzeba przyznać, że już pierwszy dzień w roli sternika „górali” był dla niego intensywny. Od wczesnych godzin porannych brał udział w różnych spotkaniach. Był na posiedzeniu komisji stypendialnej, a w sprawie transferów rozmawiał z dyrektorem sportowym klubu, Andrzejem Rybarskim.

Natłok obowiązków

– W klubie byłem już o 8.30. Od razu spotkałem się z działem marketingu – opowiedział o pierwszych godzinach pracy [Bogdan Kłys]. – Wbrew pozorom czasu do inauguracji rundy wiosennej nie ma zbyt wiele. Piłkarze spotykają się na początku stycznia i po niespełna dwóch miesiącach wznawiają rozgrywki. Chciałbym, aby odpowiednio wcześniej ruszyła sprzedaż karnetów. Żeby kibice mogli je nabyć na spokojnie, a nie na ostatnią chwilę. Trzeba pracować od razu na pełnych obrotach – mimo natłoku obowiązków nowy sternik klubu spod Klimczoka znalazł czas, aby porozmawiać ze „Sportem”, a następnie udał się na kolejne spotkanie. Tym razem z jednym ze sponsorów.
Zapytaliśmy Bogdana Kłysa co skłoniło go do przyjęcia propozycji zostania prezesem Podbeskidzia.

– Taka inicjatywa wypłynęła z miasta, który jest większościowym udziałowcem klubu – odpowiada. – Otrzymałem zapewnienie, że finanse klubu są poukładane. W przeciwnym razie raczej nie zdecydowałbym się na objęcie funkcji prezesa. Chyba, że udziałowcy zapewniliby dokapitalizowanie spółki – precyzuje sternik bielskiego klubu, który przyznał, że prezesowanie klubowi sportowemu jest dla niego bardzo ciekawym wyzwaniem.

Uczestniczył w życiu klubu

– Przez ponad 20 lat zajmuję się zarządzaniem, co nie jest dla mnie problemem. Dlatego na przyjęcie propozycji zostania prezesem Podbeskidzia przystałem dość szybko. Zresztą z klubem jestem związany. Kiedy tylko pojawiłem się w Bielsku-Białej, to zacząłem chodzić na mecze – opowiada prezes Kłys, który jednak nie tylko jest kibicem Podbeskidzia. W przeszłości, kiedy sternikiem klubu był Janusz Okrzesik, obecny prezes pomagał w trakcie negocjacji sponsorskich z Grupą Żywiec, które zakończyły się powodzeniem.

Przez ostatnie trzy lata Bogdan Kłys pełnił funkcję stowarzyszenia TS Podbeskidzie. – To było zajęcie czysto społeczne. Jako stowarzyszenie byliśmy właścicielem znaku towarowego klubu, czyli herbu. Chcieliśmy oddać go spółce za symboliczny jeden procent akcji, ale miasto nie wyraziło zgody. Cały czas jednak trzymaliśmy się blisko klubu i drużyny. Nasza rola była jednak opiniotwórcza, bo nie uczestniczyliśmy w podejmowaniu decyzji – wyjaśnił na koniec nowy prezes bielskiego klubu.

Na zdjęciu: Od wczoraj Podbeskidzie ma nowego prezesa. Urzędowanie na tym stanowisku rozpoczął Bogdan Kłys.