Kolarstwo. Jazda przetartym szlakiem

Złoty medal Bartosza Łyżwy, wywalczony na niedawnej Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży, to niejedyny i na pewno nie ostatni sukces UKS-u Avatar Kobielice.


Na start Memoriału Braci Gazdów w Pszczynie, gdzie rozegrano ostatni etap 46. Kryterium Asów, Bartosz Łyżwa przyjechał jako świeżo upieczony mistrz Polski. Dzień wcześniej zawodnik UKS-u Avatar wygrał bowiem w Dobczycach wyścig ze startu wspólnego w ramach Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży. 87-kilometrowy dystans przejechał w 2 godziny 26 minut i 7 sekund, popisując się najlepszym finiszem.

Błysk sprintera

– Bartek wśród juniorów młodszych jest młodszym rocznikiem – wyjaśnia trener UKS-u Avatar, Rafał Sekta. – Urodził się bowiem w 2007 roku, a większość jego rywali była z rocznika 2006. To świadczy o szybko rozwijającym się talencie naszego zawodnika, który przygodę z kolarstwem zaczynał w klubie z Suszca, a od 2020 roku jest u nas. Już jako młodzik odnosił sukcesy w mistrzostwach Śląska, zdobywając tytuł wicemistrza w parach, jadąc z Dawidem Szulikiem, czy triumfując przełajowych mistrzostwach Polski, bo przełaje traktujemy jako formę przygotowania do sezonu na szosie, na której rok temu wygrał klasyfikację generalną Tour de Pologne w kategorii młodzików.

Sukces na OOM jest jednak jego największym osiągnięciem, ale trzeba dodać, że był o krok od zdobycia dwóch medali. Rywalizacja zaczęła się bowiem od jazdy indywidualnej na czas i na 9-kilometrowej trasie w miejscowości Szczyrzyc zajął 4. miejsce wśród 51 uczestników wyłonionych z eliminacji. Dwa dni później 118 zawodników wyruszyło na 87-kilometrową trasę, na której okazało się, że w kolarstwie liczy się praca zespołowa.

W peletonie był bowiem także wspomniany Dawid Szulik, który ma wielki udział w triumfie Bartka. Kiedy bowiem jeden z rywali odskoczył i wypracował minutę przewagi, Dawid – po uzgodnieniu taktyki z młodszym o rok kolegą – pociągnął pościg, dyktując tempo peletonu, który na kilometr przed metą doścignął uciekiniera. Na finiszu natomiast Bartek potwierdził błysk sprintera, bo wyskoczył na czoło i wypracował taką przewagę, że mógł podnieść rękę w geście zwycięstwa.

Pięciolatek z sukcesami

Warto dodać, że tytuł mistrza Polski jest jednym z jubileuszowych akcentów na 5-lecie klubu. UKS Avatar został bowiem założony w 2017 roku i szybko zaczął sięgać po sukcesy. – Jest ich sporo – dodaje szkoleniowiec i założyciel UKS-u Avatar. – Nasz najlepszy junior Mikołaj Szulik, który w maju tego roku wygrał m.in. najcięższą w naszym kraju etapówkę w Dobczycach, powoli przymierza się do grupy zawodowej. Można powiedzieć, że jest naszą wizytówką. W 2021 roku był uczestnikiem mistrzostw Europy i reprezentantem Polski w tegorocznym Grand Prix West Bohemia, zajmując 3. miejsce.

Był również naszym pierwszym złotym medalistą OOM, bo wygrał wyścig w 2020 roku i dorzucił srebro w drużynowym wyścigu juniorów, jadąc z Dawidem Sektą, Franciszkiem Kocurem i Markiem Filapkiem, a także brązowe medale. Jeden z górskich mistrzostw Polski w kolarstwie szosowym w kategorii junior młodszy i drugi z jazdy parami na czas, startując z Franciszkiem Kocurem, który z kolei w sezonie 2020/21 został mistrzem Polski juniorów młodszych w przełajach, a rok temu zdobył 3. miejsce w GMP w kolarstwie szosowym w kategorii junior młodszy.

Brązowy medal mistrzostw Polski w przełajach juniorów młodszych w sezonie 2021/22 wywalczył też Bartosz Łyżwa, który podąża już przetartym szlakiem, na którym ślad zostawił także Jakub Jankowski, zwyciężając prestiżowy wyścig juniorów, „Ślążański Mnich”.

Kolejne talenty

– Mamy także kolejne talenty, bo medalistami mistrzostw Polski szkółek kolarskich są Łukasz Rutkowski i Agata Sekta, która w tegorocznym Tour de Pologne młodzików zajęła 3. miejsce w „generalce” i wygrała etap, czy żakini Lena Ruszkowska, 2. w TDP z etapowym zwycięstwem na koncie. Cały nasz około 25-osobowy stan posiadania licencjonowanych zawodników oraz nasz narybek będzie można zobaczyć 10 września w Kobielicach, bo tego dnia organizujemy kryterium i również chcemy się pokazać z dobrej strony – kończy Rafał Sekta.


Na zdjęciu: Bartosz Łyżwa (w białej koszulce) zwykle lubi być na czele peletonu.

Fot. Dorota Dusik