Kolejka PHL. Aż leciały iskry…

Gra o turniej finałowy Pucharu Polski nabrała rumieńców, wezmą udział 4 najlepsze zespoły po 2. rundach.


Katowiczanie w czwartek dość nieoczekiwanie przegrali z Zagłębiem 0:2. Z kolei obrońcy tytułu mistrzowskiego wygrali na własnym lodzie z GKS-em Tychy.

Tym razem rolę się odwróciły. Katowiczanie na własnym lodzie pewnie wygrali, bo wykazali się znacznie lepszą skutecznością. W meczach czołowych drużyn trudno wytypować zwycięzcę.

Jastrzębianie pojawili się w Katowicach w nieco uszczuplonym gronie. Zabrakło Rusłana Baszirowa, który został zawieszony za bójkę w meczu z Tychami. Z kolei Mateusz Bryk, czołowy defensor zespołu, ma kłopoty z kolanem i dzisiaj będzie diagnoza jak długo będzie pauzował. Jednak te nieobecności podziałały na drużynę mobilizująco i zespół JKH GKS-u szybko prowadzenie po akcji braci Łukasza i Radosława Nalewajków.

Zdecydowanie lepiej powinni się zachować obrońcy gospodarzy, bo dopuścili do strzału lewoskrzydłowego gości. Ta strata gola sprawiła, że gospodarze zwiększyli tempo akcji i groźne ataki sunęły na bramkę Michała Kielera. Gdy Maciej Urbanowicz w boksie kar Bartosz Fraszko wyrównał. Natomiast Fin Joona Monto wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Kieler miał problemy z opanowaniem krążka i Monto go przechwycił i skierował do siatki. Ta pierwsza odsłona mogła się podobać, bo oba zespoły się nie oszczędzały.

Gospodarze w 2. tercji osiągnęli przewagę i stworzyli wiele okazji do zdobycia. Patryk Wronka nie skierował krążka do pustej bramki (29 min), zaś Fraszko tuż przed końcową syreną był sam na sam z Kielerem, ale spudłował. Jednak międzyczasie gospodarze 3 razy posyłali do siatki rywali. Mathias Lehtonen, jako jeden z grupy specjalnej, wykorzystał przewagę, zaś potem Fraszko i Mateusz Bepierszcz w odstępie zaledwie 16 sek. podwyższyli wynik meczu. Goście odpowiedzieli jednym trafieniem, ale przebywali zdecydowanie mniej w strefie rywala.

W 44 min Igor Smal zaatakował Horzelskiego i to był atak na głowę. A po chwili wywiązała się bójka z Witalisem Pawłowsem. Obaj zakończyli udział w tym meczu. To starcie podgrzało atmosferę nie tyko na lodzie, ale również na trybunach. Oba zespoły za wszelką cenę chciały zmienić wynik meczu, ale tym razem obyło się bez bramek.


GKS KATOWICE – JKH GKS JASTRZĘBIE 5:2 (2:1, 3:1, 0:0

0:1 – R. Nalewajka – Łukasz Nalewajka (2:34), 1:1 – Fraszko – Wronka – Kruczek (9:00, w przewadze), 2:1 – Monto – Kruczek – Michalski (10:44), 3:1 – Lehtonen – Pasiut – Hudson (28:54, w przewadze), 3:2 – Kamieniew – Pawłows- R. Nalewajka (34:19), 5:2 – Bepierszcz (35:49).

Sędziowali: Marcin Polak i Patryk Pyrskała – Mateusz Bucki i Wiktor Zień. Widzów 669.

KATOWICE: Murray; Jakimienko – Rompkowski, Hudson (2) – Witecki, Kruczek – Wajda, Krawczyk – Musioł; Wronka – Pasiut – Fraszko, Eriksson – Lehtonen – Krężołek, Michalski – Monto – Bepierszcz, Mularczyk – Smal (7+25)– Prokurat. Trener Jacek PŁACHTA.

JASTRZĘBIE: Kieler; Bahaleisza (2) – Kostek, Horzelski (2) – Górny, E. Szewczenko – Kamieniew, Gimiński (2); Razgals – Pawłows (7+20) – Urbanowicz (2), Kalns – Rac – Płachetka, A. Szewczenko – Mlynarovicz – Kasperlik, Ł. Nalewajka – Jarosz – R. Nalewajka. Trener Robert KALABER.

[Kary:] Katowice – 34 (25 kara meczu dla Smala) min, Jastrzębie – 35 (20 kara meczu dla Pawłowsa) min.

Liczba

21

STRZAŁÓW obronił Murray, zaś jego vis-a-vis Kieler miał ich 29.


Na zdjęciu: Bartosz Fraszko (tyłem) tworzy zgrany duet na lodzie z Grzegorzem Pasiutem.

Fot. Tomasz Kudala/PressFocus


Wyniki pozostałych meczów

RE-PLAST UNIA OŚWIĘCIM – CIARKO STS SANOK 2:1 (0:1, 1:0, 1:0)

0:1 – Henttonen – Jekunen – Hamalainen (19:59, w podwójnej przewadze), 1:1 – Skinnars – Da Costa – Rollin Carlson (36:18, w przewadze), 2:1 – Skinnars – Rollin Carlson – Da Costa (47:04, w przewadze).


GKS TYCHY – COMARCH CRACOVIA 1:2 (0:1, 1:0, 0:0, 0:1) po dogr.

0:1 – Nemec – Gula – Szaur (00:12), 1:1 – Galant 33:39), 1:2 – Shirley – Dudasz – Szaur (62:04).


ENERGA TORUŃ – ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC 5:4 (1:1, 2:0, 2:3)

1:0 – Huhdanpaa (9:11)l, 1:1 – Syrojeżkin (16:26, w podwójnej przewadze), 2:1 – Syty (22:09), 3:1 – Szabanow – Rożkow – Karczocha (36:55), 4:1 – Arrak – Kogut (54:14, w osłabieniu), 4:2 – Jaśkiewicz – Bychawski (55:17, w przewadze), 5:2 – Szabanow – Rożkow – Karczocha (56:59, w przewadze), 5:3 – Dubinin – Mickiewicz (57:12), 5:4 – Kozłowski – Kasprzyk (58:36).