Kolejka PHL. Bezradność mistrzów

Gospodarze nie mieli pomysłu jak rozmontować szyki rywali i pokonać spokojnie interweniującego Patrika Nechvatala.


Jastrzębianie imponują wysoką formą i odnieśli 10. zwycięstwo z rzędu. Tym cenniejsze, że zostało odniesione na lodowisku obrońców tytułu mistrzowskiego. Już po raz drugi wygrali w Tychach, bo w październiku triumfowali w meczu o Superpuchar Polski. Jednak tym razem zwycięstwo było jeszcze bardziej przekonywające.

Jeżeli spotykają się dwie najlepsze drużyny z tabeli, to emocje są gwarantowane. I tak właśnie było w Tychach, bo gospodarze i hokeiści z Jastrzębia od pierwszego gwizdka nie zamierzali się oszczędzać. Zaczęło od błyskawicznego gola Radosława Sawickiego, który tuż przed Johnnym Murrayem zmienił lot krążka po uderzeniu Romana Raca.

Nieoczekiwana strata podziałała na tyszan mobilizująco i po akcji Jarosława Rzeszutki Kanadyjczyk Jean Dupuy nie dał najmniejszych szans Patrikowi Nechvatalowi. Gdy Filip Komorski sposobił się do wyjścia z ławki kar Mateusz Gościński wyłuskał krążek na niebieskiej linii i wraz Michalem Cichym pomknęli na bramkę gości. Cichy tuż przed czeskim golkiperem oddał krążek „Gościowi” i ten wpakował go do siatki.

Goście nie załamali się taki obrotem sprawy, parli do przodu i w krótkim odstępie czasowym zdobyli 2 gole. Najpierw Murraya pokonał Rac, zaś chwilę potem Marek Hovorka. Goście poniżej oczekiwań grali w przewagach, a mieli ich cztery w tym raz podwójną.

Po przerwie wydawało się, że tyszanie ruszą do przodu i będą szukali swoich szans na odrobienie strat. A tymczasem szybko zostali skarceni i Mateusz Bryk podwyższył na 4:2. Przyjezdni dobrze prezentowali nie tylko w ofensywie, ale przede wszystkim mieli niezwykle dobrze ułożoną grę obronną. To ona sprawiła, że gospodarze momentami byli bezradni, jeżdżąc po obwodzie i szukając miejsca na oddanie strzału.

W końcu nadarzyły się dobre sytuację, ale strzały Patryka Wronki i Dupuya nie zaskoczyły Nechvatala. Goście byli szalenie konsekwentni w swoim działaniu i w rezultacie w połowie tercji Martin Kasperlik zdobył kolejną bramkę. To był niezwykle trudny moment dla tyszan i mieliśmy wrażenie, że ich animusz do gry ofensywnej został mocno utemperowany. Jastrzębianie grali, co zrozumiałe, swobodniej i osiągnęli przewagę.

Goście w ostatniej odsłonie nie zamierzali forsować zbyt szybkiego tempa, bo nie było to w ich interesie. We własnej strefie byli skupieni i starali się umiejętnie blokować dostęp do bramki. Tyszanie nie mieli pomysłu, by zaskoczyć rywali skuteczną akcją. Natomiast jastrzębianie od czasu do czasu nękali rywali i próbowali zmienić rezultat.

Kolejnej sytuacji nie wykorzystał Sawicki, choć okazja była przednia. Niemniej to goście kontrolowali już przebieg wydarzeń na tafli. Im bliżej końca gospodarze tracili wiarę, że zdołają zmniejszyć czy też odrobić straty. Na niespełna 3 min przed końcem Murray zjechał z lodu i w tercji gości mocno się kotłowało. Efekt? Dwie kary dla Wronki i Bizackiego, a w konsekwencji stracili jeszcze dwa gole. Tak więc tyszanie po raz drugi stracili 7 bramek w meczu z JKH GKS.


GKS TYCHY – JKH GKS JASTRZĘBIE 2:7 (2:3, 0:2, 0:2)

0:1 – Sawicki – Rac (0:22), 1:1 – Dupuy – Rzeszutko (2:18), 2:1 – Gościński – Cichy (5:05, w osłabieniu), 2:2 – Rac (10:50), 2:3 – Hovorka – Phillips (11:14), 2:4 – Bryk – Sawicki – Kssperlik (25:04), 2:5 – Kasperlik – Rac (30:19), 2:6 – Hovotka (59:02, wpodwojnej przewadze), 2:7 – Jarosz (59:50, 4 na 4) .

Sędziowali: Patryk Kasprzyk i Paweł Kosidło – Wojciech Moszczyński i Sławomir Szachniewicz.

TYCHY: Murray; Havlik – Kotlorz, Seed – Bizacki (2), Pociecha (2) – Ciura, Kogut; Gościński – Komorski (2) – Wronka (2), Jeziorski (2) – Galant – Witecki, Mroczkowski (4) – Cichy – Szczechura (2), Marzec – Rzeszutko – Dupuy. Trener Krzysztof MAJKOWSKI.

JASTRZĘBIE: Nechvatal; Bryk – Górny, Klimiczek (4) – Kostek, Michałowski – Gimiński; Kasperlik – Rac – Sawicki, Phillips – Hovorka (2) – Wróbel, Paś – Wałęga – R. Nalewajka, Ł. Nalewajka – Jarosz – Pelaczyk. Trener Robert KALABER.

Kary:Tychy – 16 min., Jastrzębie – 6 min.


Liczby meczu

24

SEKUNDY dzieliły 2 i 3 gol dla jastrzębian.

73

SEKUNDY grali goście w podwójnej przewadze (Mroczkowski i Jeziorski w boksie kar), ale bez skutku.


Na zdjęciu: Spotkanie na szczycie było ciekawym widowiskiem, zaś po wygranej hokeiści z Jastrzębia objęli prowadzenie w tabeli.

Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus


Wyniki pozostałych meczów kolejki

GKS KATOWICE – STOCZNIOWIEC GDAŃSK 2:1 (0:1, 1:0, 1:0)
0:1
– Michał Rybak – Maciej Rybak – Drozd (7:36), 1:1 – Krężołek – Pasiut – Kruczek (22:13, w przewadze), 2:1 – Krężołek – Fraszko – Kruczek (48:22).


RE-PLAST UNIA OŚWIĘCIM – CIARKO STS SANOK 4:0 (1:0, 2:0, 1:0)
1:0
– Krzemień – Bezuszka (15:10), 2:0 – Kalan – Luża (22:36, w przewadze), 3:0 – Luża – Da Costa – Garszyn (29:16), 4:0 – Trandin – Oriechin – M. Noworyta (52:26).


COMARH CRACOVIA – ENERGA TORUŃ 4:2 (1:2, 1:0, 2:0)

1:0 – Kapica – Tiala – Nemec (4:40), 1:1 – Czwanczikow – Bondaruk – Szabanow (8:32), 1:2 – Jaworski – Szabanow – Jaakola (13:53, w podwójnej przewadze), 2:2 – Musioł – Widmar – Drzewiecki (33:13), 3:2 – Ferrara – Csamango (47:17), 4:2 – Brynkus – Widmar (55:53, w osłabieniu).


TAURON PODHALE NOWY TARG – ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC 5:0 (2:0, 0:0, 3:0)

1:0 – Gajor – Mrugała – Bepierszcz (9:50), 2:0 – Pettersson – Chaloupka – Neupauer (17:43), 3:0 – Łyszczarczyk – Sulka (45:04), 4:0 – Pettersson – Hiltunen – Neupauer (46:06), 5:0 – Łyszczarczyk (48:25).