Kolejka PHL. Eksplozja emocji…

To kolejne spotkanie, które jest zapowiedzią ciekawego play offu.


Ależ walka od początku do końca. Wiele ostrych i… niepotrzebnych starć, z czego ucierpieli zawodnicy. Tyszanie do 43 minuty przegrywali z JKH 0:4 i nic nie wskazywało, że dojdzie jeszcze do emocji. Tyszanie zdołali jednak zdobyć 3 gole i do końca dążyli do remisu, ale to goście zdobyli niesłychanie ważne punkty.

Andrej Sidorenko, trener gospodarzy, przedłużył kontrakt na kolejne 2 lata, bowiem działacze obdarzyli go zaufaniem. Rosjanin, również z obywatelstwem białoruskim, zapewne będzie decydował o nowym kształcie drużyny. Nim to jednak nastąpi, trzeba dokończyć tę rywalizację i można ją jeszcze uratować od strony sportowej. Dla tyszan mecz z obrońcami tytułu mistrzowskiego z Jastrzębia był szalenie ważny i o podwójną stawkę. Od początku rozgorzała twarda, nieustępliwa walka o każdy kawałek tafli. Oba zespoły prześcigały się w szybkich akcjach, a więcej sytuacji mieli gospodarze, jednak Jan Krzyżek (3 min), Radosław Galant (6), Szymon Marzec (11) i Jean Dupuy (15) nie potrafili pokonać spokojnie interweniującego Patrika Nechvatala.

Goście okazali się sprytniejsi, ale przede wszystkim skuteczniejsi. Martin Kasperlik wykorzystał błąd Jasona Seeda i strzałem z backhandu pokonał Mathiasa Israelssona. A potem Arturs Szewczenko podwyższył na 2:0, błyskawicznie wykorzystując liczebną przewagę. W kolejnej tercji toczyła się wyrówna gra, ale krążek wpadał do tyskiej bramki. Najpierw doszło do bokserskiego pojedynku pomiędzy Grigorijem Żełdakowem i Marcinem Horzelskim. Obaj okładali się ile wlezie i obaj, decyzją sędziów, zostali odesłani do szatni.

W 29 min gospodarze mogą mówić o sporym pechu, bowiem krążek po strzale Bartłomieja Pociechy trafił w słupek. Natychmiast poszła błyskawiczna kontra i Frenks Razgals podwyższył na 3:0. Trener Sidorenko zdecydował się na zmianę bramkarza. Między słupkami pojawił się Tomas Fuczik, ale nie miał on najlepszego dnia. W 38 min wydawałoby się w niegroźnej sytuacji nie trafił w krążek, który wpadł do bramki. Gola przypisano Razgalsowi, ale czeski golkiper na długo zapamięta tę sytuację. Sytuacja gospodarzy stawała się coraz trudniejsza.

Jeszcze przed golem Maciej Urbanowicz próbował odebrać krążek rywalowi i wyrżnął wyprostowaną nogą w bandę. Kapitan JKH nie zjechał o własnych siłach do boksu, a jego poważniejsza kontuzja może być wielką stratą dla JKH.

W 41:54 Paweł Jelszański zaatakował kolanem na środku tafli Dupuya, który długo nie potrafił się zebrać z lodu. W obronie Kanadyjczyka stanął Marzec i tarmosił się z rosyjskim obrońcą. Jelszański otrzymał 2+5 i karę meczu, zaś tyski napastnik podwójną karę mniejszą. Wreszcie Galant otworzył tyskie konto bramkowe, a w ciągu 17 sek. Christian Mroczkowski i Marzec zdobyli 2 gole. I gospodarze ze zdwojoną siłą dążyli do wyrównania.

Trener Sidoernko już pod koniec 2. tercji dokonał roszad w ustawieniu. Na minutę przed końcem z lodu zjechał Fuczik, ale ten manewr nie przyniósł zmiany wyniku, jednak pokonani zjeżdżali z lodu przy aplauzie swoich kibiców.


GKS TYCHY – JKH GKS JASTRZĘBIE 3:4 (0:2, 0:2, 3:0)

0:1 – Kasperlik – R. Nalewajka – Jarosz (11:14), 0:2 – A. Szewczenko – Pawłows – Razgals (15:56,w przewadze), 0:3 – Razgals – A. Szewczenko – Bahaleisza (28:56), 0:4 – Razgals – A. Szewczenko (37:16), 1:4 – Galant – Seed – Szczechura (42:10, 4 na 4). 2:4 – Mroczkowski – Pociecha – Galant (46:37, w przewadze), 3:4 – Marzec – Sergiuszkin (46:54).

Sędziowali: Michał Baca i Danieli Lipiński – Grzegorz Cudek i Michał Gerne. Widzów 800.

GKS: Israelsson (28:56. Fuczik); Pociecha -Biro, Seed – Kotlorz, Smirnow – Żełdakow (5+20), Bizacki; Mroczkowski (2) – Galant – Sczechura, Sergiuszkin – Fieofanow – Krzyżek, Jeziorski – Starzyński (2) – Gościński, Marzec (4) – Dupuy – Witecki. Trener Andrej SIODERNKO.

JKH: Nechvatal; Bryk – Górny, Kamieniew – E. Szewczenko (2), Bahaleisza- Kostek, Horzelski – Jelszański (7+20); R. Nalewajka – Jarosz – Kasperlik (2), Rzagals – Pawłows -A. Szewczenko, Bonadruk – Paś – Urbanowicz, Kalns, Ł. Nalewajka. Trener Robert KALABER.

Kary: GKS – 37 (kara meczu dla Żełdakowa, 2 tech.) min, JKH – 56 (kary meczu dla Horzelskiego i Jelszańskiego ) min.

Liczby

13

SEKUND Kotlorz przebywał w boksie kar gdy A. Szewczenko zdobył 2. gola.

8

TERCJI tyszanie nie potrafili strzelić gola (0:2 w Katowicach i 0:1 w Oświęcimiu) i w końcu złą passę przełamał Galant.


Na zdjęciu: Walki faktycznie nie brakowało…

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus


Wyniki pozostałych meczów

TAURON PODHALE NOWY TARG – CIARKO STS SANOK 2:5 (1:0, 1:4, 0:1)

1:0 – Bochnak – Bryniczka – F. Kapica (11:12, w przewadze), 1:1 – Sawicki – Henttonen – Biłas (22:25), 1:2 – Tamminen – Bukowski – Sawicki (26:23, w przewadze), 1:3 – Bukowski – Mokszancew – Sawicki (27:54, w przewadze), 2:3 – Sulka – F. Kapica (30:56), 2:4 – Bukowski – Mokszancew – Karlsson (38:16), 2:5 – Bukowski – Sawicki (40:30).


RE-PLAST UNIA OŚWIĘCIM – ENERGA TORUŃ 2:3 (1:0, 1:1, 0:1, 0:0, 1:2)

1:0 – Jerasow – Glenn (13:44), 1:1 – K. Kalinowski – Kuraszow – Kogut (24:46), 2:1 – Dziubiński – Oriechin – Glenn (34:16, w przewadze), 2:2 – Huhdanpaa (58:19, karny), 2:3 – Kozłow (65:00, decydujący karny).


GKS KATOWICE – COMARCH CRACOVIA 4:1 (0:1, 1:0, 3:0)

0:1 – Mishchenko – Schirley – Gula (4:31), 1:1 – Kruczek – Fraszko – Kolusz (21:20), 2:1 – Pasiut – Wronka – Kruczek (45:11), 3:1 – Krężołek (w przewadze) – Wronka (49:05), 4:1 – Fraszko – Pasiut (59:53).