Kolejka PHL. Kapitańskie tango!

Grzegorz Pasiut był w piątek alfą i omegą i zagrał na nosie tym wszystkim, którzy w „Pasach” pokazali mu drzwi.


Ponieważ Michael Petraszek był chory, Robert Kowalówka, 27-letni bramkarz „Pasów” zajął miejsce między słupkami. Wprawdzie Czech powrócił do składu, ale pozostał w boksie. Kowalówka pierwszych 20 minut meczu z GKS-em Katowice nie będzie mile wspominał, bo na 17 uderzeń przepuścił 4 i przed końcową syreną I tercji zjechał z lodu. Tak na dobrą sprawę przy tak wyrównanej klasie obu zespołów ten mecz został już rozstrzygnięty, choć „Pasy” do końca nie dawały za wygraną.

Maciej Kruczek przez 6 sezonów występował pod Wawelem, zaś przez trzy pełnił rolę kapitana. Cracovia wiosną w rywalizacji z JKH GKS Jastrzębie odpadła w ćwierćfinale play offu i trener Rudolf Rohaczek dokonał gruntownej zmiany kadry. Kruczkowi podziękowano i wybrał grę w GKS-ie Katowice. Przed wczorajszym spotkaniem hokeista rodem z Krynicy otrzymał pamiątkowy upominek i sam mocno zaakcentował udział w tej potyczce. Bo właśnie on popisał się dalekim uderzeniem i krążek ugrzązł w siatce. Przy drugim golu, Patryka Wajdy, również niemal z niebieskiej linii, zapisał asystę. Ten drugi nie popisał się w 27 min, bo w niegroźnej sytuacji w tercji rywala podał do Tomasza Franka, a ten popędził samotnie na bramkę, pokonując bez problemu Juraja Szimbocha.

Pierwsza odsłona była popisem gości głównie za sprawą Grzegorza Pasiuta. Kapitan GKS-u swego czasu występował w Cracovii i uznano go za persona non grata. Pasiut, krajan Kruczka, to niechlubne rozstanie ma głęboko w pamięci i stąd też jego nadzwyczajna aktywność. To było jego kapitańskie tango! Zdobył 3. gola, wykorzystując podwójną przewagę i asystował przy trzech trafieniach w tej tercji! Prawdziwy koncert! Wynik na 4:0 podwyższył najskuteczniejszy strzelec zespołu, Patryk Krężołek, ale on występuje jako skrzydłowy pod kuratelą Pasiuta. To była szkoleniowa tercja w wykonaniu gości, bo przecież mieli jeszcze kilka okazji do zdobycia gola, a Pasiut – któż by inny? – trafił w słupek (5 min).

Kolejna tercja w ich wykonaniu była już nieco słabsza, ale to konsekwencja również lepszej gry gospodarzy, którzy starali się aktywnym pressingiem neutralizować konstruowanie wszystkich akcji ofensywnych. „Pasy” szukały swojej szansy, ale Szimboch skapitulował raz po wspomnianej akcji Franka. Z kolei Damian Szurowski (36 min) trafił w poprzeczkę i tym razem przyjezdni mieli trochę szczęścia. Gospodarze w tej odsłonie strzelali 14 razy, a w poprzedniej tylko 6. W ostatniej tercji, mimo wszystko najmniej ciekawej, gościom udało się wykorzystać kolejną przewagę i spokojnie już oczekiwali zakończenie tej potyczki. Ich popis w I tercji sprawił, że odnieśli w pełni zasłużone zwycięstwo, choć grali w okrojonym składzie. To dobry znak przed kolejnymi występami ligowymi.


COMARCH CRACOVIA – GKS KATOWICE 1:5 (0:4, 1:0, 0:1)

0:1 – Kruczek – Pasiut (4:34), 0:2 – Wajda – Kruczek – Pasiut (12:12), 0:3 – Pasiut – Fraszko – Zieliński (17:01, w podwójnej przewadze), 0:4 – Krężołek – Pasiut – Fraszko (19:02) 1:4 – Franek (26:17), 1:5 – Franssila – Stoklasa (53:35, w przewadze).

Sędziowali: Patryk Kasprzyk i Daniel Lipiński – Mateusz Bucki i Michał Gerne. [Widzów] 400.

CRACOVIA: Kowalówka (19:02. Petraszek); Saur (2) – Gula, Szurowski – Dudasz (2), Gutwald – Musioł, Gosztyła; Brynkus – Nemec (2) – Tiala, Franek – Jeżek (2) – Drzewiecki, Kapica – Widmar – Csamango, Kamiński (2) – Bezwiński – Dziurdzia. Trener Rudolf ROHACZEK.

KATOWICE: Szimboch; Krawczyk – Franssila, Kruczek – Wajda, Zieliński – Cunik; Michalski – Rohtla (2) – Stoklasa, Krężołek – Pasiut – Fraszko (2), Wanat – Starzyński (2) – Adamus, Skrodziuk, Mularczyk. Trener Piotr SARNIK.

Kary: Cracovia – 10 min, Katowice – 6 min.

Liczby

8

SEKUND brakowało „Pasom”, by przetrzymali podwójne osłabienie. Dzielnie walczyli przez 54 sek.

30

STRZAŁÓW obronił Juraj Szimboch, a bezradny był tylko w sytuacji sam na sam.


Na zdjęciu: Grzegorz Pasiut dzielił i rządził na tafli pod Wawelem.

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus


Wyniki pozostałych meczów kolejki

GKH STOCZNIOWIEC GDAŃSK – GKS TYCHY 0:7 (0:1, 0:3, 0:3)
0:1
– Komorski – Mroczkowski – Novajovsky (3:55), 0:2 – Komorski – Wronka – Mroczkowski, 0:3 – Marzec – Galant – Kotlorz, 0:4 – Rzeszutko – Novajovsky – Wronka (39:22, w przewadze), 0:5 – Rzeszutko – Wronka – Galant (45:00), 0:6 – Pociecha – Witecki – Jeziorski (50:58), 0:7 – Komorski – Mroczkowski – Novajovsky (56:20)


ENERGA KH TORUŃ – JKH GKS JASTRZĘBIE 2:3 (1:1, 1:1, 0:1)
1:0
– Jaworski – Dołęga (12:43), 1:1 – Hovorka – Phillips (16:05), 2:1 – Szkodienko – Bondaruk – K. Kalinowski, 2:2 – Sawicki – Sołtys – Jass (39:37), 2:3 – Jass – Paś (56:25, w przewadze).


CIARKO STS SANOK – TAURON PODHALE NOWY TARG 2:4 (1:2, 1:0, 0:2)

1:0 – Strzyżowski – Witan – Biały (0:40), 1:1 – Kapica – Ankudinow (1:17), 1:2 – Worwa – Słowakiewicz (19:24), 2:2 – Olearczyk – Strzyżowski – Biały (32:06, w przewadze), 2:3 – Bochnak – Słowakiewicz (45:25), 2:4 – Łyszczarczyk – Pattersson – Ankudinow (50:42, w przewadze).


ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC – RE-PLAST UNIA OŚWIĘCIM 1:5 (1:1, 0:3, 0:1)

0:1 – Malicki (6:50), 1:1 – Smal – Nahunko – Baszirow (15:23), 1:2 – Orechin – Helenius – Krzemień (25:50), 1:3 – Szerbatow – Trandin (29:26), 1:4 – Koblar – Kalan – S. Kowalówka (39:21), 1:5 – Koblar – Kalan – S. Kowalówka (56:04, w przewadze)