Kolejka PHL. Kosztowne błędy…

Nie można tracić ważnych goli w ciągu 100 sekund, bo wówczas przegrywa się mecz.


Trzeci mecz z Sanokiem i trzecia porażka sosnowieckiego Zagłębia, choć można było jej uniknąć. Gospodarze potrafili w iście mistrzowskim stylu wykorzystać wszystkie potknięcia rywali i w pełni zasłużenie zdobyli cenny komplet punktów. 

Sosnowiczanie podbudowani wygraną z „Szarotkami” jechali do Sanoka z nadzieją na korzystny rezultat. Do drużyny po chorobie wrócił Aleksandr Wasiljew i miał wzmocnić siłę uderzeniową, ale to tylko teoria, bo w rzeczywistości inicjatywa należała do gospodarzy, którzy częściej gościli w strefie rywala i nękali Andreja Fiłonienkę. Do 10 min spisywał się dzielnie, ale w końcu skapitulował po strzale Toni Henttonena. Tego gola można było uniknąć, ale błąd w ustawieniu sprawił, że Fin swobodnie przejął krążek i nie miał problemu z umieszczeniem go w siatce. Sosnowiczanie kilka razy gościli pod bramką Patrika Spesznego, ale Czech spokojnie interweniował. Gdy do boksu kar powędrował Michaił Syrojeżkin, tuż przed końcową syreną najlepszy snajper gospodarzy, Jakub Bukowski, podwyższył na 2:0. Gościom przede wszystkim zabrakło agresji w grze i stąd też gospodarze mieli nieco ułatwione zadanie.

W przerwie sosnowiczanie wyciągnęli wnioski i kolejną odsłonę zagrali zdecydowanie w lepszym stylu. Więcej przebywali w strefie rywala i w końcu Michał Bernacki przekierował krążek po strzale Armena Choperii i „guma” wpadła do bramki. Goście mieli 3 razy przewagę liczebną, ale nie potrafili tego wykorzystać. Gospodarze mieli zdecydowanie mniej sytuacji, ale w 35 mim Radosław Sawicki znalazł się w bliskim sąsiedztwie bramki rywali, ale strzelił wprost w Fiłonienkę. Pod koniec tercji Aleksandr Wasiljew wyłożył krążek do Jewgienija Nikiforowa, ale ten niezbyt precyzyjnie uderzył. Niemniej wynik meczu dawał nadzieję gościom na korzystny wynik. A tymczasem…

W ciągu 100 sek. zostały rozwiane wszelkie nadzieje sosnowiczan. Najpierw  Henttonen po 30 sek. ostatniej tercji zdobył gola, a potem Marek Strzyżowski po raz kolejny pokonał rosyjskiego golkipera Zagłębia. I cóż z tego, że goście rzucili się do ataku, skoro gospodarze mogli spokojnie kontrolować wydarzenia. Sosnowiczanie starali się zmniejszyć rozmiary porażki, ale niewiele z tego nie wyszło. Tomasz Kozłowski zdobył bramkę w przewadze, ale nieco wcześniej, w 56 min Aleksandr Mokszancew nie wykorzystał karnego. Gospodarze wykorzystali wszystkie potknięcia rywali.

(sow)


CIARKO STS SANOK – ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC 4:2 (2:0, 0:1, 2:1)

1:0 – Henttonen – Bukowski – Biłas (9:21), 2:0 – Bukowski – Hamalainen – Jekunen (19:52, w przewadze), 2:1 – Bernacki – Choperia (25:58), 3:1 – Henttonen – Hamalainen – Bukowski (40:30), 4:1 – Strzyżowski – Biały – Bielec (41:40), 4:2 – T. Kozłowski – Wasiljew (56:01, w przewadze).    

Sędziowali: Paweł Kosidło i Marcin Smura – Kamil Korwin i Andrzej Nenko. Widzów 1349.

CIARKO: Speszny; Rąpała – Jekunen, Olearczyk – Marva, Biłas – Piippo (2), Bar – Florczak; Bukowski – Hamalainen (2) – Henttonen, Mokszancew – Tamminen – Sawicki, Biały – Wilusz – Bielec, Filipek (2) – Mocarski – Strzyżowski. Trener Marcin ĆWIKŁA.

ZAGŁĘBIE: Fiłonienko; Syrojeżkin (2) – Naróg, Jaśkiewicz – Bychawski, Mickiewicz – Choperia, Krawczyk; Nikiforow – Wasiljew (2) – Bernacki, Dubinin – Rzeszutko – Przygodzki, Lundvald – T. Kozłowski – Sikora, Kasprzyk – Nahunko – Blanik. Trener Grzegorz KLICH

Kary: Ciarko – 8 (2 tech.) min, Zagłębie – 6 (2 tech.) min.


RE-PLAST UNIA OŚWIĘCIM – COMARCH CRACOVIA 4:2 (1:1, 2:0, 1:1)

0:1 – Kamiński – Popiticz (1:28), 1:1 – Da Costa – Glenn (13:10, w przewadze), 2:1 – Themar – Orechin (20:28), 3:1 – Krzemień – Glenn – S. Kowalówka (32:53), 3:2 – Woroszyło – Bodrow (48:57), 4:2 – Da Costa (59:27, do pustej). 

Sędziowali: Robert Długi i Mateusz Niżnik – Mateusz Kucharewicz i Marcin Młynarski. Widzów 800.

UNIA: Saunders; Bezuszka – Glenn, Orłow – Paszek, M. Noworyta – Stasienko;Orechin – Da Costa – Themar, Dziubiński – W. Strielcow – A. Strielcow, S. Kowalówka – Krzemień – Trandin. Trener Tom COOLEN.

CRACOVIA: Zabolotny; Szaur – Gula, Muller – Dudasz (2), Kinnunen – Karlsson, Gosztyła – Popiticz; Nemec – Shirley – Miszczenko, Woroszyło (2) – Bodrow – Ismagiłow, Csamango (2) – Jacenko (2) – Brynkus, Bezwiński – Jeżek – Kamiński. Trener Rudolf ROHACZEK.  

Kary: Unia – 0 min, Cracovia – 8 min.


TAURON PODHALE NOWY TARG – JKH GKS JASTRZĘBIE 1:2 (0:2, 0:0, 1:0)

0:1 – Razgals – Pavlovs – Górny (11:22), 0:2 – A. Szevczenko – Kostek – Pavlovs (15:50), 1:2 – F. Kapica – Saroka (45:55).

Sędziowali: Michał Baca i Patryk Kasperczyk oraz Grzegorz Cudek i Wojciech Moszczyński. Widzów 500.

PODHALE: Bizub (2); Kolusz – Tomasik, Szurowski – Volrab, P. Wsół – Sulka, T. Kapica; Czwanczikow – Neupauer (2) – Bondaruk, Wielkiewicz – F. Kapica – B. Wsół (2), Siuty – Słowakiewicz – Worwa, Bochnak – Malasiński – Saroka. Trener Andrij GUSOW.

JKH: Nechvatal; Górny – Bryk, E. Szevczenko (2) – Kamieniew, Matusik – Kostek, Wróblewski – Gimiński; Kalns – Rac (2) – Kasperlik (2), Razgals – Pavlovs (2) – A. Szevczenko (2), R. Nalewajka – Jarosz – Urbanowicz, Baszyrow – Płachetka – Pelaczyk. Trener Robert KALABER.

Kary: Podhale – 6 min, Jastrzębie – 10 min.


ENERGA TORUŃ – GKS TYCHY 2:4 (0:2, 1:2, 1:0)

0:1 – Galant – Wróbel – Serguszkin (9:55), 0:2 – Mroczkowski – Cichy – Seed (15:55), 1:2 – Arrak (24:38), 1:3 – Cichy – Mroczkowski – Szczechura (28:43), 1:4 – Galant – Serguszkin – Wróbel (35:20), 2:4 – Rodionow – Arrak – Kogut (56:30).

Sędziowali: Paweł Breske i Sebastian Kryś oraz Wiktor Zień i Wojciech Czech. Widzów 690.

ENERGA: Studziński; Zieliński – Szkodienko, Rodionow – Kozłow, Schafer – Jaworski, Mazurkiewicz (2) – Skólmowski; Huhdanpaa – Arrak – Szabanow, Kogut – Karczocha – Limma, Wenker – Syty – M. Kalinowski, Olszewski – Rożkow – Dołęga. Trener Jussi TUPAMAKI.

TYCHY: Lewartowski; Żełdakow – Smirnow, Kotlorz – Seed, Biro (2) – Pociecha, Bizacki – Korczemkin (2); Jeziorski – Starzyński – Dupuy, Mroczkowski (2) – Cichy – Szczechura, Serguszkin – Galant – Wróbel, Gościński – Fieofanow – Marzec (2). Trener Krzysztof MAJKOWSKI.

Kary: Energa – 2 min, Tychy – 8 min.


Na zdjęciu: Aleksandr Wasiljew powrócił do Zagłebia, ale zaliczył tylko asystę.

Fot. Rafał Rusek/PressFocus