Kolejka PHL. Przełamanie kiepskiej serii

Rywalizacja o plamę pierwszeństwa w sezonie zasadniczym trwa.


W końcu hokeiści GKS-u Katowice zdołali przełamać serię porażek i w 4. meczu ligowym z Re-Plast Unią, tym razem w Oświęcimiu, zdołali pokonać najgroźniejszego w tym sezonie rywala. O wszystkim zadecydował gol Bartosza Fraszki na zaledwie 9 sek. przed końcem dogrywki. GieKSiarze odnieśli cenną wygraną, a w perspektywie mają zaległe spotkanie z Unią na własnym lodzie.

Zespół z Katowic przyjechał do Oświęcimia mocno zmobilizowany i od pierwszych minut przystąpił do frontalnych ataków. Gospodarze długo nie mogli wyjechać z krążkiem z własnej tercji i momentami sprawiali wrażenie jakby grali z jednym zawodnikiem mniej. Clarke Saunders został mocno rozgrzany przez hokeistów GKS-u. Wydawało się, że bramka będzie tylko kwestią czasu, a tymczasem… w 14 min Krystian Dziubiński wyrwał do przodu i znalazł się sam na sam z Johnem Murrayem. Strzał i dobitkę kapitana Unii bramkarz obronił, jednak w 15 min gospodarze objęli prowadzenie. Wasilij Strielcow zdecydował się na uderzenie z połowy tercji i było 1:0. Przewagę posiadali goście, zaś prowadzili rywale – tak często bywa w hitowych spotkaniach.

Sporo spodziewaliśmy się po tej potyczce, a tymczasem w kolejnej odsłonie było więcej szarpaniny niż składnych akcji. W końcu goście odczarowali bramkę Saundersa. Igor Smal, młody napastnik z Gdańska, po uderzeniu Kallego Valtoli przekierował krążek do siatki gospodarzy. Z kolei Bartosz Fraszko, jeden z czołowych snajperów, popisał się precyzyjnym uderzeniem.

GKS objął prowadzenie i wydawało się, że kontroluje wydarzenia na lodzie. A tymczasem po zdobyciu gola był zbyt pasywny i przez wiele minut obserwowaliśmy zupełnie bezbarwną grę. W końcu Andrej Themar zdołał wyrównać i gospodarze znów mieli powody do zadowolenia.

Ostatnia odsłona zapowiadała emocje, bo pewnie jedni i drudzy chcieli tę potyczkę rozstrzygnąć w regulaminowym czasie. Jednak ich plany nie zostały zrealizowane. Wprawdzie Dziubiński dał gospodarzom prowadzenie, ale Mateusz Michalski wyrównał. O wyniku miała zadecydować dogrywka i już jej 40 sek. goście mieli karnego, którego Hudson przestrzelił.

W 63:46 min do boksu kar powędrował Stasienko i otworzyła się szansa przed katowiczanami. Na 9 sek. przed końcem dogrywki niezwykle aktywny Fraszko zdobył zwycięskiego gola. Z przekroju całego spotkania zwycięstwo gości zasłużone, ale po obu drużynach było widać ślady przymusowej przerwy.


RE-PLAST UNIA OŚWIĘCIM – GKS KATOWICE 3:4 (1:0, 1:2, 1:1, 0:1) po dogrywce

1:0 – W. Strielcow – Dziubiński (14:22), 1:1 – Smal – Valtola – Lehtonen (25:38), 1:2 – Fraszko – Wronka (30:21), 2:2 – Themar – Dziubiński – Carlsson (34:08), 3:2 – Dziubiński – Stasienko – W. Strielcow (46:31), 3:3 – Michalski – Wronka – Fraszko (57:14), 3:4 – Fraszko – Monto (64:51).

Sędziowali: Paweł Breske i Paweł Kosidło – Wojciech Czech i Michał Żak.

UNIA: Saunders; Orłow – Stasienko (2), Bezuzka – Glenn (2), Rogow – Paszek, M. Noworyta – Kusak; T. Da Costa – Rollin Carlsson – Themar, Dziubiński – W. Strielcow – A. Strielcow, S. Kowalówka – Krzemień – Oriechin, Jerassow – Trandin

– Wanat. Trener Tom COOLEN.

GKS: Murray; Jakimienko – Rompkowski, Kruczek (2) – Wajda, Hudson (2) – Wanacki (2), Valtola – Musioł; Wronka – Kolusz – Fraszko, Saarelainen – Lehtonen – Eriksson (2), Prokurat – Monto (2) – Krężołek, Smal – Michalski – Bepierszcz. Trener Jacek PŁACHTA.

Kary: Unia – 4 min, GKS – 10 min

Liczba

7

SEKUND gospodarze grali w podwójnej przewadze, ale bez efektu.


Na zdjęciu: Bartosz Fraszko rozpoczął serię bramek GKS-u i ją zakończył zwycięskim trafieniem!

Fot. Tomasz Kudala/PressFocus


Wyniki pozostałych meczów

TAURON PODHALE NOWY TARG – GKS TYCHY 1:2 (0:1, 1:0, 0:1)

0:1 – Gościńskii – Pociecha – Galant (16:57), 1:1 – Wielkiewicz (24:46), 1:2 – Szczechura – Mroczkowski – Galant (57:42).


CIARKO STS SANOK – COMARCH CRACOVIA 2:5 (0:2, 0:0, 2:3)

0:1 – Shirley – Gula – Pieriewozczikow (10:09), 0:2 – Bodrow – Popiticz (12:09), 1:2 – Sawicki – Tamminen (43:17), 2:2 – Tamminen – Sienkiewicz (51:27), 2:3 – Nemec – Csamango (52:28), 2:4 – Popiticz – Bodrow (54:16, w osłabieniu), 2:5 – Brynkus – Jacenko – Jeżek (58:15).


ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC – JKH GKS JASTRZĘBIE 1:2 (1:1, 0:0, 0:1)

1:0 – Dubinin – Lundvald – T. Kozłowski (8:53, w przewadze), 1:1 – Kasperlik – Kamieniew (10:01), 1:2 – Rac – Górny (46:34).