Kolejka PHL. Przerwana seria

Bartłomiej Jeziorski w weekend zdobył 3 gole, ale po meczu z JKH był niepocieszony – przy stanie 2:2 mógł zdobyć ważną bramkę.


W pierwszej rundzie tyscy hokeiści przegrali w Jastrzębiu 0:3 i teraz nie tylko chcieli się zrewanżować, ale również przybliżyć do finałowego turnieju Pucharu Polski. Tymczasem mecz z JKH GKS-em rozpoczęli niemrawo i przez większość 1. tercji sprawiali wrażenie nieobecnych na lodzie. Grali wolno, w jednostajnym tempie bez żadnego elementu zaskoczenia. I na dodatek we własnej tercji popełniali takie błędy, jakie drużynie tej klasy nie przystoją. Gola stracili w najmniej oczekiwanym momencie. Jozef Śvec wrzucał krążek na bramkę, zaś Tomas Fuczik fatalnie interweniował i „guma” wpadła do siatki.

Gospodarze mieli 2 liczebne przewagi, ale fatalnie rozgrywali krążek i nie stworzyli zagrożenia. W końcu Mateusz Ubowski wygrał wznowienie i Jeziorski z koła bulikowego pokonał Węgra Bence Balizsa. Na 22 sek. przed końcową syrena Mroczkowski nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Balizsem, choć w takich sytuacjach nie zawodził. Kolejna odsłona była nieco lepsza w wykonaniu jednych i drugich, i znów zakończyła się remisem. Jean Dupuy szybko dał gospodarzom prowadzenie, jednak nie zdołali utrzymać korzystnego wyniku. Obrońca Hugo Jasons z bliskiej odległości wpakował krążek do siatki.

W ostatniej tercji jedni i drudzy mieli okazje do podwyższenia rezultatu, jednak większym sprytem wykazali się goście. Raivo Freidenfelds z ostrego kata zaskoczył Fuczika i na prowadzenia wyszedł JKH. Gospodarze atakowali, ale nic z tego nie wychodziło. W 58:55 min z tafli zjechał Fuczik, a chwilę później Mikyska posłał krążek do pustej bramki.

Meczowi meczowi nierówny, bo w Oświęcimiu tyszanie mieli kontrolę nad wydarzeniami, zaś wczoraj nie byli tak konsekwentni w swoich poczynaniach. Teraz mają chwilę oddechu i kolejne mecze w weekend. Natomiast jastrzębianie już jutro grają niezwykle ważne spotkanie z Cracovią.

Włodzimierz Sowiński


GKS TYCHY – JKH GKS JASTRZĘBIE 2:4 (1:1, 1:1, 0:2)  

0:1 – Śvec (8:30), 1:1 – Jeziorski – Ubowski (18:14), 2:1 – Dupuy – Kaskinen – Younan (21:44). 2:2 – Jansons – Jarosz (33:45), 2:3 –  Freidenfelds – Śvec – Urbanowicz (55:49), 2:4 – Mikyska – Viinikainen (59:02, do pustej). 

Sędziowali: Michał Baca i Przemysław Gabryszak – Maciej Byczkowski i Grzegorz Cytawa.

GKS: Fuczik; Pociecha – Bizacki, Bagin (2) – Jaśkiewicz, Kaskinen – Younan, Sobecki; Szturc – Komorski (2) – Sedivy, Jeziorski – Ubowski – Bukowski, Dupuy – Boivin – Mroczkowski (2), Marzec – Starzyński, Wróbel, Gościński. Trener Andrej SIDORENKO.

JKH: Balizs; Kostek (2) – Szewczenko, Jansons – Viinikainen (2), Bryk (2) – Górny, Kamieniew (2) – Horzelski; Śvec – Freidenfelds – Urbanowicz, Paś – Mikyska – Kaleinikovas, Sinegubows – Ł. Nalewajka – R. Nalewajka, Pelaczyk – Jarosz – Blanik. Trener Robert KALABER.

Kary: GKS – 8 (2 tech.) min, JKH – 8 min.


GKS KATOWICE – ENERGA TORUŃ 5:0 (3:0, 1:0, 1:0)

1:0 – Hitoato – Monto – Olsson (1:26), 2:0 – Pasiut – Kruczek (3:16), 3:0 – Magee – Fraszko – Rompkowski (13:43), 4:0 – Fraszko – Magee – Pasiut (32:31, w przewadze), 5:0 – Ciepielewski – Wanacki – Smal (51:39).   

Sędziowali: Marcin Polak i Mateusz Bucki – Wojciech Czech i Maciej Waluszek. Widzów 575.

GKS: Miarka; Mikkola – Rompkowski (2), Maciaś – Wanacki, Kruczek – Wajda, Musioł (2); Magee – Pasiut  – Fraszko, Blomqvist – Pulkkinen – Krężołek, Hitosato – Monto – Olsson, Prokurat – Smal (2) – Bepierszcz (2). Trener Jacek PŁACHTA.

ENERGA: Mustukows (13:43. Studziński); Szecsi (2) – Ahonen, Gimiński (2) – Augstkanis, Robertson – Jaworski, Wenker – Schafer; Olszewski – K. Kalinowski (2) – M. Kalinowski, Viitanen – Koskinen – Jeskanen, Syty – Elomaa – Korenczuk, Maćkowski – Szirakow – Zając. Trener Teemu ELOMO.   

Kary: GKS – 8 min, Energa – 6 (2 tech.) min


TAURON POFDHAE NOWY TARG – MARMA CIARKO STS SANKO 2:3 (0:2, 1:0, 1:0, 0:1)

0:1 – Harila – Makela – Mocarski (4:41), 0:2 – Lahtinen (12:57), 1:2 – Jelinek (31:09), 2:2 – Worona – Worwa – Szlembarski (51:28), 2:3 – Tamminen – Valtola – Heikkinen (60:49, w przewadze).

Sędziowali Tomasz Radzik i Rafał Noworyta oraz Jacek Szutta i Dariusz Pobożniak. Widzów 400.

PODHALE: Bizub; P. Wsól – Volrab, Ałeksandrow – Zorko, Szlembarski – Mrugała (4), Wielkiewicz (2) – Jelinek (2); Maunula – Neupauer (2) – Bochnak, Przygodzki – Svitana – Kapica, Soroka – Słowakirwicz – Kamiński, Worwa – Worona – Fricz. Trener Juraj FAITH.

SANOK: Salama; Valtola – Hoeglund, Łysenko (2) – Rąpała, Karlsoon – Florczak, Dulęba – Wróbel; Ahoniemi (2) – Tamminen (2) – Filipek, Mocarski – Makela (2) – Harila, Heikkinen – Lahtinen (2) – Pawlenko, Miccoli – Ginda – Sinkiewicz. Trener Miika ELOMO.

Kary: Podhale – 12 min (w tym 2 min. tech.), Sanok – 10 min.


Na zdjęciu: Bartłomiej Jeziorski w dwóch meczach zdobył 3 gole, a jego klub trzy punkty.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus.pl