Kolejka PHL. Skandynawskie granie

 

Kolejne derby Śląska miały odpowiednią jakość i choć zespołami z Katowic i Jastrzębia szarpią problemy personalne, obserwowaliśmy dobrą grę z jednej i drugiej strony. Tym razem górą byli gospodarze, którzy chcieliby poprawić lokatę, bo zapewne nie chcą trafić w ćwierćfinale play offu na Comarch Cracovię.

Łukasz Nalewajka we wtorek po uderzeniu krążkiem ma złamany nos, ale już w niedzielę pojawił się na rozjeździe i wystąpił w meczu. – To tylko świadczy jaki chłopak ma charakter – komplementował swojego zawodnika trener Robert Kalaber. JKH GKS to drużyna wojowników, ale tym razem trafiła na równie charakterną ekipę.

Gospodarze ruszyli do ataku i David Marek musiał się mieć na baczności. Gdy z boksu kar wyjeżdżał Ł. Nalewajka Mathias Porseland posłał krążek po lodzie i bramkarz gości po raz pierwszy został „skaleczony”. Niespełna 2 min później gospodarze tym razem za sprawą innego defensora, Miiki Franssili, zdobyli drugiego gola. Potem mimo starań ani jednym, ani drugim nie udało się zmienić rezultatu.

Goście w drugiej odsłonie stworzyli wiele sytuacji, ale gola zdobyli w najmniej oczekiwanym momencie. Katowiczanie grali w przewadze (w boksie kar Kasperlik), ale ich błąd w ustawieniu sprawił, że krążek na niebieskiej linii przechwycił Artem Iossfaow i popędził samotnie na bramkę GKS-u. Zmylił Robina Rahma i bez problemu umieścił krążek w siatce. Potem już ani jeden, ani drugi golkiper nie dał się zaskoczyć.

Niezwykle aktywny w tym meczu fiński obrońca Franssila nie tylko strzelił dwa gole, ale również zapisał asystę. Po jego strzale bramkarz JKH GKS odbił krążek, a Tadej Cimżar ulokował go w bramce.

– Cieszymy się z wygranej, ale mamy jeszcze nad czym popracować. Przede wszystkim musimy być regularni, akcje muszą powtarzalne i jeżeli złapiemy ten rytm, to na pewno będziemy groźni w play offie. Na razie nie robimy żadnych przymiarek z jakim rywalem się najlepiej spotkać – powiedział pod nieobecność Grzegorza Pasiuta kapitan GKS-u, Marcin Kolusz.

Robert KALABER: – Graliśmy bez pięciu zawodników, ale nie mamy czego się wstydzić. Mieliśmy szanse, ale to rywale zdobywali bramki. Drobne błędy, przegrany bulik czy niepotrzebna kara i nieszczęście gotowe.

Piotr SARNIK: – Gratuluję chłopakom zwycięstwa, ale nadal gramy w „kratkę”. Przy prowadzeniu 2:0 podejmowaliśmy złe decyzje i za to mam do nich pretensje. Może w tym momencie myśleli o dwóch dniach wolnego… 

 

GKS KATOWICE – JKH GKS JASTRZĘBIE 4:1 (2:0, 0:1, 2:0)

1:0 – Porseland – Krężołek – Kolusz (8:35), 2:0 – Franssila – Makkonen – Cimżar (10:09), 2:1 – Iossafow (24:56, w osłabieniu), 3:1 – Cimżar – Franssila – Makkonen (40:39), 4:1 – Franssila – Lahde – Makkonen (45:52, w przewadze)
Sędziowali: Przemysław Gabryszak i Bartosz Kaczmarek – Maciej Byczkowski i Grzegorz Cytawa. Widzów 911.

KATOWICE: Rahm; Wajda (2) – Porseland, Franssila – Salmi, Ozols (2) – Tomasik (2), Jaśkiewicz; Krężołek – Kolusz – Turtiainen (2), Rajamaki – Makkonen – Cimżar, Michalski – Starzyński – Lahde, Salamon – Mularczyk – Paszek. Trener Piotr SARNIK.

JASTRZĘBIE: Marek; Górny – Auvinen, Kostek – Jabornik (2), Michałowski – Gimiński, Chorążyczewski – Radzieńciak; Ł. Nalewajka (2) – Wałęga – Urbanowicz (2) , Kasperlik (2) – Rohtla (2) – Iossafow, R. Nalewajka – Jarosz – Wróbel, Matusik – Virtanen – Pelaczyk. Trener Robert KALABER.
Kary: Katowice – 8 min., Jastrzębie – 10 min.

 


Wyniki pozostałych meczów kolejki:

 

PODHALE NOWY TARG – NAPRZÓD JANÓW 13:1 (5:1, 6:0, 2:0)

1:0 – Valentino – Stadel – Neupauer (2:01), 2:0 – Pettersson – Dziubiński – Mrugała (3:52), 2:1 – Wąsiński (9:15), 3:1 – Neupauer – Valentino (10:18), 4:1 – Dziubiński – Szvec – Franek (13:08), 5:1 – Valentino – Jenczik (13:59), 6:1 – Franek – Willick (20:21), 7:1 – Naettinen – Pettersson – Dziubiński (24:26), 8:1 – Neupauer (25:10), 9:1 – Valentino – Jenczik (28:38), 10:1 – Seed – Słowakiewicz – Dziubiński (34:12), 11:1 – Dziubiński (38:01), 12:1 – Franek – Campbell – Seed (56:29), 13:1 – Słowakiewicz – Willick – Siuty (57:00).

LOTOS PKH GDAŃSK – RE-PLAST UNIA OŚWIĘCIM 1:2 (0:0, 1:0, 0:2)

1:0 – Krasowskij – Rożkow (32:03), 1:1 – Kowalówka – Kalan – Zatko (51:00, w przewadze), 1:2 – Szur – Przygodzki – Trandin (52:25, w przewadze).

ENERGA KH TORUŃ – ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC 6:5 (4:0, 1:3, 1:2)

1:0 – Fieofanow (6:24), 2:0 – Kozłow – Dołęga (9:27, w podwójnej przewadze), 3:0 – Kalinowski – Fraszko – Zieliński (15:33, w przewadze), 4:0 – Kalinowski – Dołęga (16:56), 4:1 – Kulikow – Dubinin (21:07), 5:1 – Kalinowski – Fraszko – Kozłow (28:43), 5:2 – Kulikow – Sikora (31:24, w przewadze), 5:3 – Dubinin – Kaluża – Sikora (32:40), 5:4 – Dubinin – Sikora – Kulikow (53:46), 5:5 – Choperia (56:40), 6:5 – Kalinowski – Wołżankin – Fraszko (59:18, do pustej).  

COMARCH Cracovia – GKS Tychy 5:2 (0:2, 3:0, 2:0

0:1 – Mroczkowski – Kotlorz (2:51), 0:2 – Komorski – Kotlorz (6:20), 1:2 – Domogała – Jachym – Kalinowski (26:35), 2:2 – Urban – Kapica – Leivo (28:22), 3:2 – Bepierszcz – Kapica – Rompkowski (31:30), 4:2 – Leivo – Gula (55:54), 5:2 – Mikula – Kalinowski (57:42).