Kolejka PHL. To nie był… wypadek przy pracy

Porażka tyszan, tuż przed nowym rokiem, w półfinale Pucharu Polski z Unią Oświęcim nie była, jak sądzili niektórzy, wypadkiem przy pracy. Potwierdził to wtorkowy występ podopiecznych Krzysztofa Majkowskiego w Toruniu.


Bo choć mistrz Polski otworzył wynik spotkania, to po 40. minutach przegrywał aż 1:5. Gdy drużyna Energi się rozpędziła, to była nie do zatrzymania, a na dodatek niepewnie w bramce radził sobie John Murray, który na trzecią tercję już nie wyszedł.

Goście w tej odsłonie już dominowali, zdołali się zbliżyć na dwa trafienia, ale na więcej nie pozwolił dobrze broniący Anton Svensson.

Oczywiście o sile drużyny z Pomorza, jak zwykle, stanowili gracze ze Wschodu, ale za wtorkowy występ należy docenić Kamila Kalinowskiego. Byłego, zresztą, gracza tyskiej drużyny.
(JK)


ENERGA KH TORUŃ – GKS TYCHY 6:3 (3:1, 2:0, 1:2)

0:1 – Gościński – Wronka (3:52), 1:1 – Bondaruk – K. Kalinowski (7:56), 2:1 – Serguszkin – Osipow (11:29), 3:1 – Rożkow – Jaakola – Dołęga (14:31), 4:1 – Gusevas – Rożkow – Dołęga (25:11), 5:1 – K. Kalinowski – Czwanczikow (38:17, w przewadze), 5:2 – Pociecha – Cichy (45:30), 5:3 – Galant – Bizacki – Havlik (46:03), 6:3 – Serguszkin – Osipow (58:41, do pustej).
Sędziowali Patryk Kasprzyk i Paweł Breske oraz Michał Majkut i Artur Hyliński.

TORUŃ: Svensson; Kozłow – Jaworski, Smirnow – Kuzniecow, Szkodenko – Gusevas (2), Skólmowski – Podsiadło; Serguszkin (2) – Fieofanow – Osipow, Bondaruk (2) – Czwanczikow – K. Kalinowski, Dołęga – Rożkow (2) – Jaakola, Bajwenko, Olszewski. Trener Jurij CZUCH.

TYCHY: Murray (od 40:01 Lewartowski); Pociecha – Biro, Mesikammen – Ciura, Seed – Martin (2), Bizacki – Havlik; Mroczkowski (2) – Komorski (2) – Jeziorski, Kogut – Galant – Witecki, Gościński – Cichy (2) – Wronka, Marzec (2) – Rzeszutko – Dupuy (2). Trener Krzysztof MAJKOWSKI.
Kary: Toruń – 8 min, Tychy – 12 min.


Jak brat z bratem

Klan Kowalówków jest doskonale znany w Oświęcimiu. Senior rodu Ryszard jest znanym działaczem Unii, zaś jego trio-boys: Adrian, Sebastian i Robert z powodzeniem przechodzili wszystkie szczeble hokejowego wtajemniczenia.

Adrian, najstarszy z synów, już zakończył grę ale jego młodsi bracie dzielnie walczą naprzeciwko siebie. Więcej powodów do zadowolenia miał ten najmłodszy z familii, bramkarz „Pasów” Robert, który tylko 2 razy skapitulował, zaś jego koledzy byli skuteczniejsi.

Zwycięstwo gości w pełni zasłużone. A tak marginesie w zespole „Pasów” na palcach jednej ręki można rodzimych hokeistów (tylko trzech!). Jednak w tym meczu Cracovia zasygnalizowała, że będą liczyła się w końcowym rozdaniu.

Trener Rudolf Rohaczek to lisek, chytrusek, który już przygotowuje drużynę do play offu i wystarczająco wzmocnił swój zespół. Na 115-lecie klubu ma być medal! (w)


RE-PLAST UNIA OŚWIĘCIM – COMARCH CRACOVIA 3:5 (0:1, 0:2, 3:2)

0:1 – Csamango – Widmar – Brynkus (10:51), 0:2 – Franek – Murphy (30:09), 0:3 – Jeżek – Murphy – Doherty (34:28), 1:3 – Da Costa (47:13), 2:3 – P. Noworyta – Trandin (50:39), 2:4 – Nejzechleb – Gula – Welsch (50:59). 2:5 – Murphy – Gula (57:16, do pustej, w osłabieniu), 3:5 – Orechin – Bartley (59:12).

Sędziowali: Robert Długi i Mateusz Niżnik – Andrzej Nenko i Kamil Korwin.

UNIA: Saunders; Luża – Glenn, Bezuszka – Zatko (4+10), P. Noworyta – M. Noworyta, Bartley – Pretnar (2); Koblar – Kalan – McKenzie, Orechin – Da Costa, Szerbatow, Piotrowicz – Trandin – Garszin, Przygodzki – Krzemień – S. Kowalówka. Trener Kevi CONSTANTINE

CRACOVIA: R. Kowalówka; Saur- Gula, Gutwald – Dudasz, Jeżek – Doherty (2), Gosztyła; Kapica (4) – Nemec – Tiala, Nejezchleb (2) – Welsh- Ferrara, Franek – Murphy – Goodwin, Widmar – Csamango – Brynkus. Trener Rudolf ROHACZEK.

Kary: Unia – 16 (10 za niesport. Zach. dla Zatki) min., Cracovia – 8 min.


Fot. Lukasz Sobala/PressFocus


Pożegnanie „Łopucha”

Mikołaj Łopuski, 35-letni napastnik i reprezentant kraju (134 występy i 43 gole), ostatnio zmagał się z poważnymi kontuzjami i postanowił zakończyć swoja przygodę z hokejem.

Przed meczem GKS-u z Sanokiem oficjalnie pożegnano „Łopucha”, niezwykle zasłużonego i sympatycznego zawodnika.

Potem rozgorzał prawdziwy bój gospodarzy z czeskim bramkarzem Patrikiem Spesznym, który być może w najbliższym czasie będzie się starał o polskie obywatelstwo! Golkiper z Sanoka dzielnie spisywał się w bramce do 35 min. Jednak nawałnica gospodarzy dała mu się we znaki i w rezultacie na 47 strzałów skapitulował 6 razy. Wyższość gospodarzy ani przez moment nie podlegała dyskusji i jedyną zagadką były rozmiary wygranej. (w)

GKS KATOWICE – CIARKO STS SANOK 6:1 (1:0, 3:0, 2:1)

1:0 – Rohtla – Krężołek – Kuronen (0:13), 2:0 Rohtla – Martinen (34:04), 3:0 – Nahunko (35:51), 4:0 – Michalski – Rohtla – Martinen((38:05), 5:0 – Paszek – Michalski (42:32), 5:1 – Strzyżowski 0 Olearczyk – Wilusz (45:16, w przewadze), 6:1 – Pasiut – Franssila – Fraszko (52:53.)

Sędziowali: Przemysław Gabryszak i Daniel Lipiński – Marcin Młynarski i Michał Grene.

KATOWICE: Szimboch; Krawczyk – Kruczek, Franssila – Martinen, Zieliński – Andersons, Paszek; Wanat – Pasiut (2) – Fraszko, Krężołek – Rohtla – Kuronen, Nahunko – Starzyński (2) – Michalski, Adamus – Mularczyk (2) – Skrodziuk. Trener Andrej PARFIONOW.

SANOK: Speszny; Rąpała – Olearczyk, Piippo – Kamieniew (2), Biłas (2) – Demkowicz, Skokan – Glazer; Bielec – Wilusz – Strzyżowski, Sihvonen (2) – Viikila – Fus, Filipek – Witan (2) – Bukowski, Dobosz – Ginda – Łyko. Trener Marek ZIĘTARA.

Kary: Katowice – 6 min., Sanok – 8 min.


W pozostałym meczu

PODHALE NOWY TARG – JKH GKS JASTRZĘBIE 2:3 (0:0, 0:0, 2:3)

1:0 – Guzik – Hiltunen (w przewadze) (40:56), 1:1 – Sołtys – Phillips + Horzelski (46:20), 2:1 – Pettersson – Hiltunen (49:26), 2:2 – Nalewajka – Bryk + Hovorka (54:11), 2:3 – Rac – Sawicki (w przewadze) (57:50)