Kolejka PHL. Uczta jakich mało

Obaj bramkarze wykazali się klasą, a John Murray zachował „czyste” konto!


Chóralne śpiewy w czasie meczu, a po końcowym gwizdku nieustające wiwaty na część hokeistów – to niemylny znak, że katowicka GieKSa po raz kolejny wygrała z rywalem z Tychów. To było nadzwyczaj interesująca potyczka i hokeiści z jednej i drugiej strony uraczyli nas prawdziwym widowiskiem.

W derbach nie ma oszczędzania się i obie drużyny od pierwszego gwizdka podjęły walkę. Początek należał do tyszan i młody Jan Krzyżek w 4 min strzelił w boczną siatkę. A potem Aleks Szczechura oraz Christian Mroczkowski mieli okazje sprawdzić umiejętności Johna Murraya. Amerykanin z polskim paszportem od początku był pobudzony, ale trudno się dziwić skoro grał przeciwko byłym kolegom.

Goście mieli 2 razy liczebną przewagę, ale nic z tego nie wynikało; nawet poważnego zagrożenia nie stworzyli w tercji katowiczan. Inna sprawa, że gospodarze w owym okresie grali agresywnie i starali się oddalać niebezpieczeństwo. W 18 min Patryk Wronka popisał się dynamicznym rajdem i niewiele brakowało, by wrzucił krążek przy słupku. Tuż przed końcową syrena okazje miał Patryk Krężołek. Szybka, ciekawa tercja i tylko goli zabrakło.

Po przerwie obie drużyny były jeszcze bardziej zmotywowane i zwiększyły tempo akcji, ale bramkarze nadal byli czujni. W 25:26 min za trzymanie do boksu kar powędrował katowiczanin Mateusz Rompkowski, ale… Denis Sergiuszkin stracił krążek na niebieskiej i w stronę bramki Tomasa Fuczika pomknął Anthon Eriksson. Szweda gonił Grigorij Żełdakow i sędzia zasygnalizował faul, ale Eriksson popisał się płaskim uderzeniem tuż przy słupku i gospodarze w najmniej oczekiwanym momencie objęli prowadzenie. I jedni, i drudzy mieli okazje, by zmienić wynik, ale bramkarze skutecznie interweniowali. Kolejna tercja też była na wysokim poziomie i kibice byli w pełni usatysfakcjonowani.

Ostatnia odsłona nic nie straciła na jakości. Jedni i drudzy robili wszystko, by skierować krążek do siatki, ale golkiperzy nie zawodzili. W 48 min Jegor Fieofanow z bliskiej odległości trafił w poprzeczkę, a w innych sytuacjach Murray bronił rewelacyjnie. W końcu jednak Wronka skierował krążek do siatki z bliskiej odległości, ale przy dużym współudziale Marcina Kolusza.

Niezrażeni goście rzucili się do ataku i wycofali bramkarza. Na 63 sek. przed końcem Mateusz Bepierszcz skierował krążek do pustej bramki, ale sędziowie odgwizdali spalonego. Na 53 sek. przed końcem Fuczik zjechał do boksu, ale wynik nie uległ zmianie.


GKS KATOWICE – GKS TYCHY 2:0 (0:0, 1:0, 1:0)

1:0 – Eriksson (26:50, w osłabieniu), 2:0 – Wronka – Kolusz (54:34, 4 na 4).

Sędziowali: Bartosz Kaczmarek i Paweł Breske – Artur Hyliński i Rafał Noworyta. Widzów 1100.

KATOWICE: Murray; Valtola – Rompkowski (2), Kruczek – Wajda, Hudson (2) – Wanacki, Musioł; Wronka – Kolusz (2) – Fraszko, Eriksson – Lehtonen (2) – Mularczyk, Prokurat – Monto (2) – Krężołek, Michalski – Smal – Bepierszcz. Trener Jacek PŁACHTA.

TYCHY: Fuczik; Pociecha – Biro, Seed (2) – Bizacki, Smirnow – Żełdakow, Korczemkin; Jeziorski – Galant – Gościński, Mroczkowski (2) – Cichy – Szczechura, Sergiuszkin – Fieofanow – Marzec (2), Witecki – Starzyński – Krzyżek. Trener Andrej SIDORENKO.

Kary: Katowice – 10 min, Tychy – 8 (2 tech.) min.

Liczby

37

SEKUND zostało do końca kary Rompkowskiego, gdy Eriksson po efektownej szarży zdobył gola w osłabieniu.

4

RAZ Murray zachował „czyste” konto w tym sezonie.


Na zdjęciu: Anthon Eriksson zdobył gola w niezwykle ważnym momencie.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus


Wyniki pozostałych meczów

RE-PLAST UNIA OŚWIĘCIM – JKH GKS JASTRZĘBIE 2:1 (0:0, 2:1, 0:1)

1:0 – Paszek – A; Strielcow – Da Costa (30:06), 1:1 – Pavlovs – Razgals (33:18), 2:1 – Wanat – Dziubiński (35:03)


TAURON PODHALE NOWY TARG – COMARCH CRACOVIA 4:5 (0:0, 1:2, 3:2, 0:0, 1:2)

0:1 – Bodrow – Kinnunen – Jacenko (23:47, w przewadze), 1:1 – Jelszański – Neupauer – Worwa (26:29, w przewadze), 1:2 – Nemec – Gula – Ismagiłow (39:33, w przewadze), 1:3 – Miszczenko – Shirley (42:17), 2:3 – Neupauer (42:41), 3:3 – Bochnak – F. Kapica (54:36), 3:4 – Nemec – Szaur (59:04), 4:4 – Jelszański (59:48, w przewadze), 4:5 – Szaur (65:05)


ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC – ENERGA TORUŃ 3:6 (0:0, 1:4, 2:2)

1:0 – Syrojeżkin – Wasiljew – Nikiforow (26:05), 1:1 – M. Kalinowski – Arrak (27:22), 1:2 – Arrak – Kogut (36:28, 4 na 4), 1:3 – Arrak – Jaworski (38:47), 1:4 – Kogut – Arrak (39:26, w osłabieniu), 2:4 – Jaskiewicz – Rzeszutko (45:35), 3:4 – Rzeszutko – Jaśkiewicz – Baszyrow (47:52), 3:5 – Zając – Karczocha – Limma (54:17), 3:6 – Arrak (59:45).