Kolejka PHL. Wciąż na zwycięskiej ścieżce

JKH GKS Jastrzębie odniósł siódme zwycięstwo z rzędu, chociaż Energa napsuła mu sporo krwi.

Zespół JKH GKS Jastrzębie odniósł siódme zwycięstwo z rzędu, ale w III tercji przyprawił swoich sympatyków o palpitację serca. Podopieczni trenera Roberta Kalabera prowadzili już 5:2 i wydawało się, że nie będą mieli kłopotów z odniesieniem kolejnej wygranej. Torunianie nie pogodzili się jednak z porażką i wykorzystując okresy gry w liczebnej przewadze, doprowadzili do remisu! Ostatnie słowo należało jednak do gospodarzy, dla których zwycięską bramkę strzelił Kamil Wróbel.

Od pierwszego gwizdka sędziów gospodarze ruszyli z impetem na rywali, ale torunianie bronili się bardzo umiejętnie i przeprowadzali bardzo groźne kontrataki. Podopieczni Jurija Czucha objęli prowadzenie, grając w liczebnej przewadze. Michaił Szabanow uderzył w górny róg, gdy do końca kary Mateusza Bryka pozostawały… 2 sekundy!

Gdy wydawało się, że goście zjadą na przerwę z jednobramkową zaliczką, w ostatniej minucie spadł na nich grom z jasnego nieba. Najpierw Anton Svensson interweniował niezbyt przekonująco po strzale Marka Hovorki i po dobitce Martina Kasperlika „guma” wtoczyła się za linię bramkową, a potem kontratak jastrzębian zakończył strzałem z nadgarstka Zackary Phillips, po którym krążek wylądował w górnym rogu bramki gości i to podopieczni trenera Roberta Kalabera zjechali do szatni w bardziej komfortowej sytuacji.

Druga tercja rozpoczęła się identycznie jak pierwsza – Energa zdobyła wyrównującego gola grając w liczebnej przewadze. Autorem bramki był Artem Osipow, więc Hovorka wrócił na lód 35 sekund szybciej. Słowak „zrehabilitował się” w 34 minucie – po podaniu Kamila Wróbla sprzątnął krążek sprzed nosa obrońcy Energi i pognał przed dwie tercje na bramkę rywali, zmuszając do kapitulacji Svensssona strzałem po lodzie.

Trzeba jednak uczciwie powiedzieć, że wcześniej uratował skórę kolegom Patrik Nechvatal, który wygrał trzy pojedynki sam na sam, gdy jego drużyna grała z przewagą jednego zawodnika (na ławce kar odpoczywał Konsta Jaakola). Druga odsłona zakończyła się tak samo jak pierwsza – Mateusz Bryk uruchomił na desancie Romana Raca, a Słowak strzałem pod poprzeczkę zdobył czwartego gola dla swojej drużyny.

Gdy na początku III tercji JKH zwiększył przewagę do trzech goli, wydawało się, ze jest „po herbacie”. Torunianie nie złożyli jednak broni i dzięki temu mecz trzymał w napięciu do samego końca.


JKH GKS Jastrzębie – KH Energa Toruń 6:5 (2:1, 2:1, 2:3)]

0:1 – Szabanow – Gusevas – Bondaruk (13:33, w przewadze), 1:1 – Kasperlik – Hovorka (19:02), 2:1 – Phlillips – Hovorka (19:39), 2:2 – Osipow – Saloranta – Podsiadło (23:24, w przewadze), 3:2 – Hovorka – Wróbel (33:49), 4:2 – Rac – Bryk (39:55), 5:2 – Sawicki – Kasperlik (40:14), 5:3 – Czwanczikow – Szabanow – Jaworski (40:57), 5:4 – Szkodenko – Saloranta (43:29, w przewadze), 5:5 – Bondaruk – Szabanow (48:38, w przewadze), 6:5 – Wróbel – Hovorka (54:37).

Sędziowali Paweł Kosidło i Mateusz Krzywda oraz Mateusz Bucki i Mateusz Kucharewicz. Mecz bez udziału publiczności.

JKH: Nechvatal; Górny – Bryk (2), Kostek – Klimiczek (2), Horzelski – Jass (2), Gimiński – Michałowski (2); Kasperlik – Rac (2) – Sawicki, Phillips – Hovorka (2) – Wróbel, Urbanowicz – Wałęga – Paś, Ł. Nalewajka – Pelaczyk – R. Nalewajka. Trener Robert KALABER.

ENERGA:Svensson (40:14. Studziński); Kozłow – Szkodenko (2), Smirnow – Podsiadło, Kuźniecow – Gusevas, Olkinoura – Jaworski; M. Kalinowski – K. Kalinowski – Dołęga, Saloranta – Feofanow Osipow, Szabanow – Czwanczikow – Bondaruk, Jaakola (2) – Rożkow – Olszewski. Trener Jurij CZUCH.Kary: JKH – 12 min, Energa – 4 min.


Na zdjęciu: Słowak Marek Hovorka (na pierwszym planie) miał największy wkład zwycięstwo JKH – zdobył gola i dołożył do tego trzy asysty.

Fot. Rafał Rusek/PressFocus


Wyniki pozostałych meczów kolejki

RE-PLAST UNIA OŚWIĘCIM – ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC 3:2 (0:1, 3:0, 0:1)

0:1 – Dubinin – Baszirow – Jakobsons (14:51), 1:1 – Przygodzki – Krzemień – Piotrowicz (34:04), 2:1 – Da Costa – Garszyn – Kalan (35:21), 3:1 – Oriechin – Da Costa – Bezuszka (38:54), 3:2 – Nikiforow – Baszirow ((43:36).


GKS KATOWICE – COMARCH CRACOVIA 3:4 (1:0, 1:1, 1:3)

1:0 – Rohtla – Starzyński (14:97, w przewadze), 2:0 – Andersons – Krężołek – Pasiut (22:36), 2:1– Widmar – Drzewiecki – Brynkus (36:26), 2:2 – Nejezchleb – Gula – Saur (47:55). 3:2 – Krężołek – Kruczek – Pasiut (49:58, w przewadze), 3:3 – Bezwiński – Tiala – Nemec (51:24). 3:4 – Nemec – Tiala (53:24).


GKS TYCHY – STOCZNIOWIEC GDAŃSK 8:0 (2:0, 4:0, 2:0)

1:0 – Witecki – Wronka – Seed (7:14), 2:0 – Gościński – Havlik – Galant (10:56, w osłabieniu), 3:0 – Szczechura – Pociecha, 4:0 – Mroczkowski – Komorski – Cichy (24:40, w przewadze), 5:0 – Rzeszutko – Marzec (34:34), 6:0 – Jeziorski – Komorski – Gościński (38:08), 7:0 – Komorski – Mroczkowski – Wronka (43:16, w przewadze), 8:0 – Mroczkowski – Gruźla – Ubowski (44:44).


TAURON PODHALE NOWY TARG – CIARKO STS SANOK 4:2 (2:0, 1:1, 1:1)

1:0 – Guzik – F. Kapica – Gajor (16:35), 2:0 – Vachovec – Szvec – Bepierszcz (19:27, w przewadze), 3:0 – Łyszczarczyk – Neupauer – Pattersson (21:27), 3:1 – Rąpała – Strzyżowski – Witan (32:38, w podwójnej przewadze), 3:2 – Sihvonen – Viikila – Elo (47:02), 4:2 – Vachovec – Szvec (59:54, do pustej).