Kolejny krok Stefana Krafta w stronę Kryształowej Kuli

 

Fińskie Lahti przywołuje na myśl wspaniałe chwile w polskich skokach narciarskich. Wszystko to za sprawą medali mistrzostw świata, a także zawodów Pucharu Świata, które Adam Małysz i Kamil Stoch kończyli na podium – również jego najwyższym stopniu. W piątek nie poprawili tego bilansu, a piąty Stoch był najlepszym z Polaków.

Skład bez zmian

Polacy do Lahti pojechali w dokładnie takim samym składzie, jak kilka dni temu pojawili się w Rasnovie. Sześciu z nich weszło do konkursu, a już w kwalifikacjach z bardzo dobrej strony pokazał się Dawid Kubacki, który skokiem na 126 metrów został ich zwycięzcą. Na 6. miejscu był Kamil Stoch, a nieco dalej, bo na 28. lokacie zakończył je Piotr Żyła. 42. był Jakub Wolny, 46. Klemens Murańka i 50. Aleksander Zniszczoł. Odpadł z dalszej rywalizacji 58. Paweł Wąsek.

Ale punkty Pucharu Świata zdobyło zaledwie dwóch Polaków. Nieudany występ ma za sobą Piotr Żyła. Skoczył 116 metrów, a to nie dało mu awansu do serii finałowej i niedawny triumfator konkursu na skoczni Kulm, w Lahti był 37. 111,5 metra zanotował Klemens Murańka i był w piątek 42. Jeszcze bliżej wylądował Zniszczoł – 107,5 metra i zakończył zawody na 48. lokacie. Tyle samo uzyskał Wolny, a dodatkowo z problemami po lądowaniu co spowodowało, że 24-latek zajął dopiero 49. miejsce.

Dobrze zaprezentował się za to Kamil Stoch, który skoczył 126,5 metra, co na półmetku dawało mu 5. miejsce. Jeszcze lepiej wypadł Dawid Kubacki – poleciał metr dalej i po pierwszej serii był drugi tracąc 3,7 punktu do lidera. A tym był Stefan Kraft. Austriak uzyskał 129,5 metra, co było najdalszym skokiem pierwszej serii. Trzeci był z kolei wicelider Pucharu Świata, Karl Geiger (128,5m) i tracił do Krafta 4,6 punktu.

Trzy zamiast dwóch

Początkowo na skoczni Salpausselka skoczkowie mieli rywalizować dwukrotnie, jednak piątkowe zawody odbyły się tam w miejsce odwołanego w grudniu konkursu w Kuusamo. Do końca sezonu pozostało już niewiele konkursów, a w tym momencie najbliżej Kryształowej Kuli jest Stefan Kraft, który o 138 punktów wyprzedza Karla Geigera i coraz szybciej ucieka rywalom w tym wyścigu.

W piątek wykonał kolejny krok w stronę kryształowego trofeum, bo w finałowej serii skoczył 129,5 metra, a tym samym sięgnął po piątą wygraną w tym sezonie. Podium uzupełnili Karl Geiger, który w finale skoczył 130,5 metra, a do zwycięzcy piątkowych zawodów stracił dokładnie pięć punktów. Na trzecie, z szóstego po pierwszej serii, awansował Daniel Andre Tande, który skakał tego dnia 124,5 i 128 metrów.

W sobotę powalczy drużyna

Kamil Stoch w Lahti wygrywał zarówno przed rokiem, jak i przed dwoma laty, a łącznie na najwyższym stopniu podium stał tam trzykrotnie. W piątek utrzymał się na 5. miejscu, w finale skacząc 127,5 metra. Tuż za nim uplasował się Dawid Kubacki, a w drugim skoku zanotował 126 metrów i nie zdołał utrzymać się na podium. W miniony weekend w Rasnovie pod nieobecność Ryoyu Kobayashiego wyprzedził go w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, awansując na trzecie miejsce. Przed piątkowym konkursem reprezentant Japonii tracił do zwycięzcy Turnieju Czterech Skoczni niewiele, bo 22 punkty, ale w piątek Kubacki powiększył swoją przewagę do 44 punktów.

W sobotę skoczków czeka konkurs drużynowy. Trener Michal Doleżal zadecydował, że wystąpią w nim Piotr Żyła, Jakub Wolny, Kamil Stoch i Dawid Kubacki.