Kolejny mecz Skry na wyjeździe, ale u siebie

W związku z logistycznymi problemami Skry mecz, w którym częstochowski zespół jest gospodarzem, rozegrany zostanie pod Klimczokiem.


Na wniosek Skry Częstochowa jej „domowy” mecz z Podbeskidziem odbędzie się w Bielsku-Białej. Klub spod Jasnej Góry już jakiś czas temu wystosował pismo do PZPN-u z prośbą o zmianę lokalizacji. Doszło do bezproblemowej zgody, a jednocześnie Podbeskidzie ogłosiło ważny komunikat. Otóż wszyscy kibice, którzy posiadają karnety na rundę wiosenną sezonu 2021/22 bez problemu na dzisiejsze spotkanie mogą się wybierać.

Warto nadmienić, że będzie to drugie w tym sezonie starcie Podbeskidzia ze Skrą w Bielsku-Białej. Jak wyglądał pierwszy mecz? Generalnie bardzo… nudno. Kamil Biliński strzelił bramkę, Podbeskidzie wygrało 1:0 i niewiele się na stadionie przy ul. Rychlińskiego działo.

Nie jest to pierwszy przypadek w tym sezonie, kiedy „górale” zagrają na własnym obiekcie w roli gości. Taki charakter miał też mecz, który rozegrano pod koniec rundy jesiennej. Odra Opole poprosiła wówczas o przeniesienie spotkania do Bielska-Białej. W pierwszej połowie Podbeskidzie zupełnie zdominowało rywala i dzięki trafieniu Joana Romana prowadziło 1:0.

Chwila nieuwagi po przerwie sprawiła jednak, że zespół, który oficjalnie był w tym meczu gospodarzem, wyrównał. Później bielszczanie dominowali na placu gry, ale nie byli w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Dziś powinno być inaczej.

Nieco ponad tydzień temu w Tychach Podbeskidzie pokazało kawałek niezłego futbolu. Wprawdzie nie wygrało, ale za tamten występ należą się „góralom” słowa uznania.

– Pozostaje nam cieszyć się z tego punktu, ale z drugiej strony przyjechaliśmy tutaj po zwycięstwo. Mieliśmy dużo sytuacji, zwłaszcza w II połowie, w której już dominowaliśmy, ale zabrakło skuteczności. Od początku przygotowań trenowaliśmy sposób rozgrywania piłki, budowania akcji ofensywnych i dziś kilka razy stworzyliśmy zagrożenie właśnie po tak przygotowanych akcjach. Cieszy to, że udało się zbudować już pewne mechanizmy w grze. To, co trenujemy, później realizujemy na boisku. Będziemy pracować nad tym jeszcze więcej i efekty też będą bardziej widoczne. Dziękujemy wszystkim kibicom, którzy byli z nami, ich obecność zawsze daje nam siłę na boisku i bardzo pomaga – powiedział po starciu w Tychach Mathieu Scalet, pomocnik Podbeskidzia.

Słowa te są doskonałym dowodem na to, na co liczą bielszczanie w najbliższych tygodniach Wsparcie trybun powinno być dziś atutem zespołu z Bielska-Białej. Jeśli marzy o tym, by włączyć się do walki o bezpośredni awans do ekstraklasy, musi punktować u siebie. Szczególnie w meczu z takim rywalem. Skra w tym sezonie strzeliła zaledwie 13 goli. Bielszczanie mają na swoim koncie 35. Sam Biliński strzelił jedną bramkę więcej od Skry!


Fot. Krzysztof Dzierżawa/PressFocus