Kolejny wyjazd z tarczą. 2:1 GieKSy w Elblągu

GKS Katowice pokonał na wyjeździe czerwoną latarnię tabeli drugiej ligi, ale łatwo nie było.


W Elblągu kibice domagają się dymisji prezesa, niedawno z pracy zrezygnował trener Łukasz Kowalski, a drużyna radzi sobie fatalnie i jako jedyna w drugiej lidze nie odniosła jeszcze w tym sezonie zwycięstwa. W ostatnich dniach okienka transferowego szukała gorączkowo wzmocnień, a nowi zawodnicy – Kacper Falon czy Sebastian Kamiński – z miejsca wskoczyli do podstawowego składu. Mimo tego wszystkiego, GieKSa miała z Olimpią spore problemy i wygraną zapewniła sobie dopiero w końcówce. Lepiej późno niż wcale… Głęboko odetchnąć miał prawo Rafał Górak. Dla szkoleniowca katowiczan Olimpia była rywalem wyjątkowo niewdzięcznym. W poprzednim sezonie nie pokonał jej ani razu, zaś kilkanaście miesięcy temu to porażka z nią zadecydowała, że nie wywalczył (z Elaną Toruń) awansu na zaplecze ekstraklasy. Tym razem przyszło przełamanie.

Już szóstego gola w sezonie strzelił Marcin Urynowicz. 24-latek tym razem dobił piłkę wyplutą przez bramkarza miejscowych po uderzeniu Grzegorza Rogalki z dystansu. Urynowicz nie miał problemów z dopełnieniem formalności. GieKSa w drugim z rzędu meczu objęła prowadzenie, z czym w tym sezonie miewała problemy, bo zwykle to przeciwnicy trafiali pierwsi.  W Elblągu nie utrzymali korzystnego wyniku długo. Na przebój poszedł Marcin Bawolik. Snajper Olimpii zabawił się z katowicką defensywą, poradził sobie z Arkadiuszem Jędrychem i mocnym strzałem pokonał Bartosza Mrozka.

W drugiej połowie GieKSa szukała zwycięskiej bramki, ale długo zapowiadało się na podział punktów, który nikogo w Katowicach by nie satysfakcjonował. Tak jak w poprzednich meczach w końcówce trafiali rywale (Pogoń Siedlce czy Znicz Pruszków), tak tym razem uczyniła to ekipa Góraka. W swoim stylu, chciałoby się rzec, bo po stałym fragmencie gry egzekwowanym przez Adriana Błąda. Były kapitan zespołu dośrodkował z rzutu rożnego, a na krótkim słupku idealnie znalazł się kapitan obecny, czyli Arkadiusz Jędrych, główką w długi róg zapewniając GKS-owi trzecie z rzędu wyjazdowe zwycięstwo. Wcześniej wygrywał w Polkowicach i Grudziądzu. Był to zarazem szósty kolejny mecz katowiczan bez porażki. Z dorobkiem 14 punktów wskoczyli do czołowej szóstki stawki. Za tydzień podejmą przy Bukowej Błękitnych Stargard. Wygrana znów – jak z Olimpią i jak w większości meczów w tym sezonie – będzie obowiązkiem.


Olimpia Elbląg – GKS Katowice 1:2 (1:1)

0:1 – Urynowicz, 29 min, 1:1 – Bawolik, 33 min, 1:2 – Jędrych, 83 min (głową)

OLIMPIA: Przybysz – Sarnowski, Lewandowski, Wenger, Sedlewski – Kamiński (88. Sobiecki), Ressel (84. Tkaczuk), Zyska, Falon, Kordykiewicz (71. Poliński) – Bawolik (85. Milanowski). Trener Dariusz KACZMARCZYK.

GKS: Mrozek – Wojciechowski, Jędrych, Kołodziejski, Rogala – Jaroszek, Urynowicz – Kiebzak (71. Kościelniak), Błąd, Sanocki (59. Woźniak) – Kozłowski (78. Kurbiel). Trener Rafał GÓRAK.

Sędziował Filip Kaliszewski (Gdańsk). Żółte kartki: Lewandowski – Kołodziejski.