Kolejny zawodnik blisko Ruchu Chorzów

W ubiegłym tygodniu Kacper Kawula pojawił się na sprawdzianach w Chorzowie, w sobotę zagrał w sparingu z Szombierkami Bytom i okazał się jednym z dwóch testowanych zawodników (obok Mateusza Gajdy ze Śląska Świętochłowice), jacy ostali się w zespole.

– Ruch to fajna opcja. Porozmawiałem z trenerem, otrzymałem z klubu odpowiedź, że sportowo jest jak najbardziej pozytywnie. Na razie negocjujemy, dogadujemy się, jak to ma wszystko wyglądać finansowo. Miałem też lekki temat drugoligowy, w Katowicach, ale szybko – że tak to ujmę – został spalony. Ze względów rodzinnych, prywatnych, muszę zostać na Śląsku. Chorzów nie jest daleko od Jastrzębia, dlatego pod tym względem jest pozytywnie, ale nie ukrywam, że mam też propozycję z tej samej ligi i kilometrowo zdecydowanie bliższych mi rejonów. Chodzi o Pniówek 74 Pawłowice, który jest zdeterminowany i mocno naciska. Pół roku spędzę więc albo tam, albo w Ruchu – mówi środkowy obrońca.

Minionej jesieni 22-latek był wypożyczony z GKS-u Jastrzębie do Bytovii. Był jej podstawowym zawodnikiem, rozegrał 19 meczów w II lidze, a kolejne 2 – w Pucharze Polski.

– Początkowo sądziłem, że będzie trudniej o granie, ale szybko złapałem dobry kontakt z trenerem Adrianem Stawskim, rozumiałem się też z Krzyśkiem Bąkiem, z którym grałem na środku obrony i łapałem od niego doświadczenie. To procentowało, fajnie to wyglądało. Trener chciał, bym został, ale porozmawialiśmy i zrozumiał moją decyzję. Rodzinę dotknęła ciężka choroba, dlatego wolę być na miejscu. Kariera zawodowa jest ważna, lecz są pewne priorytety i do nich z pewnością należy rodzina – podkreśla Kawula.

Pierwszy występ w barwach „Niebieskich” mógł ocenić na plus, bo rozegrał 90 minut, a drużyna pokonała IV-ligowe Szombierki 4:0. – Bardzo dobrze mi się grało. Trochę tego brakowało, dawno nie „czułem” meczu. W Jastrzębiu tej zimy nie grałem w sparingach, byłem odsunięty przez trenera, dostałem wolną rękę na poszukiwanie klubu. Od trenera Ruchu usłyszałem, że było bardzo fajnie zwłaszcza w destrukcji, odbiorze, acz wiem też, że zdarzył mi się jeden poważniejszy błąd – przyznaje kandydat na nowego stopera Ruchu.

Chorzowianie potrzebują środkowego obrońcy, bo jesienią mieli na tę pozycję trzech zawodników: Konrada Kasolika, Bartłomieja Kulejewskiego i Mateusza Iwana. Jeśli była konieczność, cofano środkowych pomocników: Mateusza Duchowskiego, Michała Mokrzyckiego czy Patryka Sikorę.

– W Ruchu idzie ku lepszemu, a ściągnięcie Łukasza Janoszki świadczy o tym dobitnie. Tego, czy skończy się awansem, oczywiście nie przewidzimy, bo chętnych na niego trochę w lidze jest. Dla mnie najważniejsze jest teraz, by jak najszybciej wyjaśniła się moja sytuacja, co dałoby mi komfort psychiczny. Powinno to nastąpić w tym tygodniu – mówi Kawula. Nie wiadomo, czy na Cichą miałby trafić na wypożyczenie, czy jako wolny zawodnik – już po ewentualnym rozwiązaniu kontraktu w Jastrzębiu, który wygasnąć ma po sezonie.