Komentarz „Sportu”. Punkty potrzebne, jak… kobiecie lekkich obyczajów bliźnięta

Daleki jestem od polowania na czarownice, ale w tej kolejce wygrały te zespoły, które powinny wygrać. Mam na myśli te mecze, które miały jakąkolwiek stawkę, a przynajmniej jedna z drużyn grała „o coś”. Nie będę wymieniał nazw zespołów, które – najoględniej mówiąc – przeszły obok meczów, bo wystarczy rzut oka na tabelę, by zwrócić uwagę na ekipy, którym jest obojętne miejsce na mecie. Idąc ich tokiem myślenia, jaka to bowiem różnica, czy będę w tabeli szósty, czy dziewiąty, skoro kasa i tak się zgadza.

W większości przypadków sprawa rozejdzie się po kościach, lecz mam nadzieję, że przynajmniej w przypadku Bruk-Betu nie skończy się na grożeniu palcem. Trener Marcin Kaczmarek był zdruzgotany postawą swoich podopiecznych w Olsztynie, czemu dał wyraz na konferencji prasowej.

Komentarz ,,Sportu”. Piękna historia

– Jestem bardzo rozczarowany, nie tylko wynikiem, ale postawą mojego zespołu – powiedział szkoleniowiec „Słoników”. –  Zagraliśmy bardzo słabo, zaś Stomil pokazał, jak wiele można osiągnąć determinacją i prostymi środkami.  Przede wszystkim musimy zmienić podejście mentalne. Mamy trochę czasu na przemyślenia i pewne decyzje.

Przed nami tzw. długi weekend, ale niektórzy chyba pospieszyli się ze „świąteczną” jałmużną. Widać doszli do wniosku, że w tej fazie rozgrywek punkty są im tak potrzebne, jak kobiecie lekkich obyczajów bliźnięta. Po co się więc wysilać?

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ