Komentarz „Sportu”. Piast pokazał już wszystko, na co go stać? Szczerzę wątpię…

Trójka naszych pucharowiczów kończy krótki, letni okres przygotowawczy i miniony weekend Piast, Legia i Lechia potraktowały jako pewnego rodzaju pokaz siły. 7:1, 6:0 i 7:1 – takie w kolejności były wyniki meczów ekip z Gliwic, Warszawy i  Gdańska. Ktoś powie, że mierzyły się z niżej notowanymi rywalami. Zgadza się, ale przynajmniej w psychologicznej grze nie wymiękają. Skaut BATE Borysów, który siedział na trybunach stadionu Piasta, musiał zapisać wiele stron swojego notatnika i na pewno wracając na Białoruś nie będzie pewny sukcesu swojej drużyny.

Piast wygląda dobrze, ale nie tylko na boisku, ale i poza nim. Rozmawiając z piłkarzami widać było ekscytację zbliżającymi się meczami eliminacji Ligi Mistrzów, ale i ogromną chęć pokazania się. Gliwiczanie, choć są mistrzami Polski, wciąż czasem są lekceważeni. Ktoś może twierdzić, że pokazali już wszystko, na co ich stać. Ja uważam inaczej. Myślę, że akurat tę grupę piłkarzy napędza głód sukcesu, głód zwycięstw, który tytuł mistrzowski tylko podsycił, a pewność siebie dodała wiary i odwagi. Władze Piasta już wykonały dobrą robotę, bo z mistrzowskiego, wyjściowego składu ubył jedynie Aleksandar Sedlar, którego zatrzymanie było niemal niemożliwe. W najważniejszych meczach pucharowych trener Waldemar Fornalik będzie miał do dyspozycji tych samych piłkarzy, plus kilku nowych, którzy będą stanowili wartość dodaną w kolejnych tygodniach i miesiącach. Widać przy Okrzei mobilizację i chęć postawienia się faworyzowanemu BATE. Jeśli ostatecznie to się nie uda, to… Piast nadal będzie robił swoje. I całe szczęście.

 

Zobacz jeszcze: Transfery – czyli co najbardziej ekscytuje kibiców

Z drugiej strony. Transfery – hit lata

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ