Komentarz „Sportu”. Kafarski i Tarasiewicz mogą odstraszyć każdego agenta ubezpieczeniowego

Po dwóch kolejkach nie wypada wyciągać zbyt daleko idących wniosków, chociaż nie sposób nie zauważyć, że wśród trzech zespołów z kompletem punktów są dwaj beniaminkowie. O czym to świadczy? Tylko o tym, że Olimpia Grudziądz i Radomiak w tym rozdaniu nie zamierzają być chłopcami do bicia. Te dwa zespoły plus Bruk-Bet Termalica Nieciecza do tej pory były miłe dla swoich przeciwników niczym rekin młot.

Zapewne niewielu kibiców przewidywało, że fatalnie wystartują takie zespoły jak Sandecja Nowy Sącz i GKS Tychy, które w poprzednich rozgrywkach zameldowały się w ścisłej czołówce. Ich trenerzy, Tomasz Kafarski i Ryszard Tarasiewicz, pocieszają się, że gra ich zespołów wyglądała lepiej niż przyzwoicie. Tylko co z tego, skoro konto wciąż jest puste? Jeżeli w najbliższej kolejce nadal będą podążały tym kursem, obu szkoleniowcom nie będzie już do śmiechu. Jeden rzut oka na ich twarze może odstraszyć każdego agenta ubezpieczeniowego, który chciałby im sprzedać polisę na życie.

Bramkarz poznańskiej Warty Adrian Lis wyrasta na faceta, który niedługo będzie postrachem każdego wykonawcy rzutu karnego. W I kolejce dwukrotnie „uziemił” Josipa Szoljicia ze Stali Mielec, teraz poskromił Artura Golańskiego z GKS-u Bełchatów. Kto następny?

 

Zobacz jeszcze: Zobaczmy, jak to jest z tą młodzieżą w Tychach…

Tyska młodzież

 

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem