Komentarz „Sportu”. Chleb powszedni

Po weekendowych meczach czołówka tabeli I ligi nawet nie drgnęła.


Miedź, Korona i Widzew solidarnie wygrały swoje mecze i konkurenci – przynajmniej na razie – mogą oglądać tylko ich plecy. Czy to oznacza, że w tych zespołach należy upatrywać przyszłych uczestników rozgrywek PKO Ekstraklasy? Niekoniecznie, chociaż ktoś z tego grona na pewno zapewni sobie przepustkę do elity. Póki co, dla Korony i Miedzi, które jeszcze nie zaznały w bieżących rozgrywkach goryczy porażki, wygrane są w tej chwili chlebem tak powszednim, że nie zasługują nawet na drgnienie powieki.

Mnie najbardziej intryguje rywalizacja „Miedzianki” i Korony. Drużynę z Kielc prowadzi Dominik Nowak, który przed trzema laty wywalczył z ekipą z Legnicy historyczny awans do ekstraklasy. Jego „podwładnym” był wówczas Wojciech Łobodziński, ale pod batutą Nowaka zagrał tylko 16 meczów w ekstraklasie, po czym w rundzie wiosennej trafił do rezerw Miedzi.

Niezależnie od powodu(ów) rozstania obu panów, teraz wyścig z ich udziałem jest dodatkową atrakcją rozgrywek na zapleczu ekstraklasy. W maju przyszłego roku przekonamy się, czy uczeń przerósł już mistrza. A może obu dżentelmenów pogodzi ten trzeci?


Na zdjęciu: Korona Kielce, prowadzona przez Dominika Nowaka, jest liderem rozgrywek Fortuna I Ligi.

Fot. Łukasz Laskowski/PressFocus