Komentarz „Sportu”. Chudy, ale zawzięty

Bardziej doświadczony redakcyjny kolega Bogdan Nather zwykł mawiać o szatni drużyny pogrążonej w kryzysie, że „w takiej atmosferze dobrze czuje się chyba tylko przedsiębiorca pogrzebowy”.


Obsługiwany przez red. Nathera zespół, GKS Jastrzębie, przejął przed sezonem Jacek Trzeciak, dla którego – parafrazując i mrużąc nieco oko – taki niełatwy klimat też jest chlebem powszednim. Walczył o utrzymanie w Bytomiu, Rybniku, Grudziądzu czy Elblągu, często mierząc się z problemami nie tylko piłkarskimi, a teraz podobnym wyzwaniom stawia czoło w Jastrzębiu. Tego, jak będzie trudno, dowiódł już pierwszy mecz, bo wystarczyły dwa stałe fragmenty gry, by GKS z trzema debiutantami w swoich szeregach gładko przegrał u siebie z przebudowaną latem niepołomicką Puszczą. Trzeciak nie tracił jednak rezonu.

Na konferencji prasowej uprzedzał pytania dziennikarzy („Wiem, o co zaraz zapytacie…”), zaznaczał, że nie chciał tego meczu wygrać, a go przepchać i narzekał, że kilku jego zawodników w pierwszej połowie zamiast w piłkę – grało w chowanego. Na koniec pytany o cele i walkę o utrzymanie przypominał jeszcze, że jest „chudym, ale zawziętym człowiekiem”. Tej zawziętości i takiej pogody ducha życzymy nie tylko trenerowi Trzeciakowi, nie tylko GKS-owi Jastrzębie, ale wszystkim pierwszoligowcom. Dobrze Was znowu widzieć!


Fot. Marcin Bulanda / PressFocus