Komentarz „Sportu”. Cieszmy się chwilą

Oberstdorf zawsze kojarzył mi się z jednym z najbardziej wymagających konkursów w sezonie. Wszyscy wygłodniali rywalizacji po Bożym Narodzeniu, po przedświątecznym Engelbergu, zwykle przygotowujący na Turniej Czterech Skoczni pierwszy zimowy szczyt formy.


Sieka niesamowita. Dwóch Polaków na podium w takim dniu to zawsze wielka sprawa, nam zdarzyło się to po pięciu sezonach – w 2017 roku Dawid Kubacki, jak wczoraj, również był trzeci, a wygrał Kamil Stoch. Zastanawiam się, co myślą sobie zagraniczni fani tej dyscypliny, od lat widząc w czołówce te same nazwiska trzech naszych rodaków. Prócz Stocha i Piotra Żyły – obaj rocznik 1987 – z trzydziestki wczorajszych zawodów jeszcze tylko Manuel Fettner urodził się w latach 80. (1985). Kolejni pod względem wieku skoczkowie to Robert Johansson i… Dawid Kubacki – obaj 1990.

Chyba pamiętamy poprzedni rok. Wtedy TCS zaczął się dla nas… 28. miejscem Dawida, a skończył przedwczesnym wycofaniem z rywalizacji szukającego formy Kamila. Tej zimy odzyskaliśmy naszych mistrzów. Jeszcze na chwilę, może na sezon, może dwa. Miło wciąż móc popatrzeć na Piotra Żyłę, na jego szczerą, niepodrabialną radość i entuzjazm. Na tę fajną grupę niezwykłych sportowców, ale zwykłych chłopaków. Dlatego chłońmy ten TCS, ten Puchar Świata. Doceniajmy te momenty, nie odchodźmy sprzed ekranów. Nie wiemy, jak długo jeszcze będzie nam to dane – ale wiemy, że już naprawdę nie za długo.


Fot. Krzysztof Porebski / PressFocus