Komentarz ,,Sportu”. Emocje dopiero będą

Selekcjoner Czesław Michniewicz powołał 47 osobową szeroką kadrę na mundial. Choć niektóre z portali krzyczą o sensacyjnych powołania, to umówmy się, zaskoczenia nie ma. Są te nazwiska które miały być + dodatki.


W tych kategoriach należy rozpatrywać znalezienie się na liście obrońców Legii Artura Jędrzejczyka, Mika Nawrockiego czy pomocnika Piasta Patryka Dziczka. Danie szansy temu ostatniemu nawet mi się podoba, tak po ludzku. Obaj z selekcjonerem świetnie się znają z czasów młodzieżówki, wszyscy wiedzą o olbrzymich perypetiach zdrowotnych zawodnika z Gliwic. Takie znalezienie się nawet w szerokiej kadrze może być swoistym pozytywnym kopem dla wciąż przecież młodego zawodnika.

Z tej listy prawie połowa graczy na mundial do Kataru za niespełna miesiąc nie poleci. Wtedy dopiero będziemy mogli mówić i pisać o ewentualnych zaskoczeniach czy niespodziankach, choć – jak zaznaczył selekcjoner – już dziś, na teraz mógłby podać 26 nazwisk na XXII MŚ. Raczej nie należy się spodziewać takich sensacji, jak w 2006 roku, kiedy Paweł Janas zakomunikował, że nie bierze na mundial do Niemiec Jerzego Dudka i strzelającego bramkę za bramkę w eliminacjach Tomasza Frankowskiego. W wypadku trener Michnewicza takich min i zaskoczeń raczej nie będzie. Pojadą ci co mają jechać i przede wszystkim ci co będą zdrowi. Do rozgrywanych w szalonym terminie tegorocznych mistrzostw świata kilka ligowych i pucharowych kolejek jeszcze przecież zostało.

Selekcjonerowi przede wszystkim trzeba życzyć dobrych nominacji i tego, żeby na kolejne grupowe mecze kolejno z Meksykiem 22 listopada, z Arabią Saudyjską cztery dni później oraz z Argentyną 30 listopada trafiał ze składem i żebyśmy po raz pierwszy od 1986 roku mogli się cieszyć z tego, że wychodzimy z grupy i zagramy w fazie pucharowej MŚ! Mamy piłkarzy, których absolutnie stać na osiągniecie takiego celu, a co będzie potem, to już los pokaże, ale po wyjściu z grupy na każdym dużym turnieju wszystko jest przecie możliwe.


Fot. Tomasz Folta / PressFocus