Komentarz „Sportu”. Emocje jak w horrorze

Wyprawa piłkarzy Zagłębia Sosnowiec do Niepołomic, gdzie odbył się pojedynek z Sandecją Nowy Sącz, to koszmar niczym z horroru.


Owszem, można przegrać nawet z „czerwoną latarnią” tabeli, ale trzeba przynajmniej pozostawić o sobie dobre wrażenie. Tymczasem podopieczni trenera Artura Skowronka po przerwie sprawiali wrażenie boksera, który wszedł do ringu i był zaskoczony, że przeciwnik zadaje ciosy! „Nie poznawałem mojej drużyny, to nie są ich charaktery. Nie jestem w stanie logicznie wytłumaczyć tego, co się stało w 2. połowie meczu” – powiedział załamany szkoleniowiec sosnowiczan. Moim zdaniem powinien jasno i wyraźnie wytłumaczyć swoim zawodnikom, że by błyszczeć na boisku, nie wystarczy posypać się brokatem! Ich ostatnie „osiągnięcia” mówią same za siebie: 4 mecze – 2 punkty.

W minionej kolejce Wisła Kraków zmiażdżyła Górnika Łęczna… pod względem statystycznym. Piłkarze „Białej gwiazdy” w piątkowym meczu oddali mianowicie na bramkę rywali aż 25 strzałów, ale tylko jeden z nich znalazł drogę do siatki, a 14 egzekwowanych rzutów rożnych to tylko nieistotne małe piwo przed śniadaniem. Efekt był taki, że faworyt zszedł z boiska z pustymi rękami. Mimo to trener Radosław Sobolewski nie traci pewności siebie: „Wisła musi w tym sezonie awansować, wierzę w to!” – stwierdził niespełna 46-letni szkoleniowiec. No to wszystkiego najlepszego z okazji… urodzin!

Na zdjęciu:

Piłkarze Zagłębia Sosnowiec (na zdjęciu Szymon Sobczak) zostali brutalnie sprowadzeni na ziemię przez Sandecję.

Fot. Marcin Bulanda/PressFocus