Komentarz „Sportu”. Hierarchia się klaruje

Z gry o utrzymanie chyba wypadły Polkowice i Jastrzębie, walka o drugie premiowane bezpośrednim awansem miejsce raczej nie dotyczy już Korony, a spośród drużyn aspirujących do barażu, zajmujących przed tą kolejką miejsca 6-9, nie wygrał nikt.


Wydarzeniem weekendu na zapleczu ekstraklasy nie może być jednak żaden wynik, spektakularny gol czy występ, skoro w Łodzi otwierano kolejny nowy stadion. Akurat Chrobry nie dołożył ręki do święta ŁKS-u i zabrał mu 3 punkty, ale obiektu nikt już ŁKS-owi nie zabierze. Na tym przykładzie można dojść do wniosku, że szeroka hierarchia w krajowej piłce jak nigdy się klaruje.

W ekstraklasie kluby bez nowoczesnej infrastruktury policzymy na palcach jednej ręki. W I lidze mają ją obecnie prócz ŁKS-u także Widzew, Arka, Korona, Tychy, Podbeskidzie, wkrótce mieć będą Sosnowiec, Nowy Sącz, a w dalszej kolejności Opole czy Katowice. Patrząc na niższe klasy rozgrywkowe – coraz mniej jest tam firm odbudowujących się po jakimś krachu, degrengoladzie. Już wkrótce na zaplecze mogą dołączyć Ruch, Motor czy Stal Rzeszów, choć na jedną z tych ekip trzeba będzie poczekać jeszcze co najmniej rok.

Na szczeblach pozacentralnych tych, którzy są skazani na marsz w górę, nie ma już zbyt wielu – pewnie Polonia Warszawa i Zawisza Bydgoszcz, może docelowo Polonia Bytom albo wypływające na szerokie wody Wieczysta Kraków czy KTS Weszło. W futbolu jak w życiu – wszystko płynie, ale o obecność kopciuszków na salonach będzie coraz trudniej.


Na zdjęciu: Nowy stadion ŁKS-u prezentuje się efektownie.
Fot. Adrian Mielczarski/PressFocus