Komentarz „Sportu”: Kto nie lubi zakapiora

Wydarzeniem czwartego weekendu z Fortuna I Liga było spięcie dwóch zawodników GKS-u 1962 Jastrzębie: Macieja Spychały, lat 20, z Patrykiem Skóreckim, lat 26. W drugiej połowie meczu z Chojniczanką panowie mieli sobie coś do wyjaśnienia, a ten drugi postanowił użyć argumentów nie tylko werbalnych, ale też fizycznych, co nie uszło uwadze arbitra i zostało wycenione na czerwoną kartkę.

Do głowy przychodzi historia z jesieni 2011 roku. Tuż po zakończeniu pierwszej połowy wyjazdowego starcia z Podbeskidziem Bielsko-Biała do gardeł skoczyli sobie dwaj zawodnicy Ruchu Chorzów: bramkarz Matko Perdijić i stoper Rafał Grodzicki. Waga bynajmniej nie piórkowa, więc zabrzański sędzia Robert Małek nawet się nie mieszał… Ruch wygrał, a po ostatnim gwizdku „Grodek” wskoczył nawet na plecy Chorwata, by wspólnie fetować zdobycie trzech punktów.

Przejrzałem pobieżnie komentarze i kibice z Jastrzębia są podzieleni. Głupoty i skrajności nie pochwalamy, ale… Chyba każdy z nas woli zakapiora, po którym widać, że mu zależy, niż kogoś zwieszającego na boisku głowę. I to najlepiej tak, by fryzura się nie zniszczyła. No chyba, że nie były to porachunki boiskowe. Skórecki krótko po podpisaniu kontraktu w Jastrzębiu opowiadał na naszych łamach, że zamieszkał m.in. ze… Spychałą. Ale to dodajemy już tak żartem. Dla rozluźnienia atmosfery!