Komentarz „Sportu”. Ludowy na to nie zasłużył

Fatalna pogoda, słaba gra i porażka zespołu. Do tego niewysoka frekwencja i otoczka meczu niedająca zupełnie do zrozumienia, że dzieje się coś ważnego.


Aż przykro było w sobotni wieczór patrzeć, jak Zagłębie Sosnowiec żegna się ze Stadionem Ludowym. Rozumiałem, dlaczego w ubiegłym roku przy okazji spotkania z Wisłą Kraków – gdy symboliczne pożegnanie zrobili sobie kibice – milczał klub, nie będąc pewnym, czy na nowy obiekt drużyna przeniesie się na samym początku rundy wiosennej, czy z lekkim poślizgiem.

Rozumiem, że teraz energia jest skumulowana już na meczu otwarcia z GKS-em Katowice, ale trudno pojąć, dlaczego w sobotę rozstanie 66-letniego Ludowego z ligową piłką było do tego stopnia odarte z emocji, sentymentu, wzruszeń. A może to po prostu dowód na to, jak bardzo wszyscy mieli już dość tego stadionu. Już w 2014 roku, gdy zawitałem na pierwszy z wielu wywiadów, jakie przeprowadzałem latami w gabinecie ówczesnego prezesa Marcina Jaroszewskiego, usłyszałem o Ludowym znamienne zdanie: „Gdy ktoś go nie kocha, to już nie pokocha”.

Przed Zagłębiem teraz inna rzeczywistość, na pachnącym nowością 11-tysięczniku, będącym częścią fantastycznego kompleksu, którego dopełnieniem będzie Ludowy – tyle że już w roli bazy treningowej. Kibice muszą żyć nadzieją, że przeprowadzka tchnie energię w zespół, który poprzednie zwycięstwo odniósł 10 października, w późniejszych 8 meczach urwał rywalom jedynie 3 remisy, a z 5 ostatnich domowych występów nie wygrał żadnego. Ludowy na takie pożegnanie nie zasłużył…


Fot. Krzysztof Porebski / PressFocus