Komentarz Sportu. Nic pewnego

Podobno kibice tak stęsknili się za meczami „na żywo”, że stadiony miały być wypełnione po brzegi, oczywiście w ramach dopuszczalnych norm i regulaminowych ograniczeń.


Kluby obawiały się problemów z zaspokojeniem oczekiwań w przydziale wejściówek, zwłaszcza, że okres „zamrożenia” trybun trwał dłużej niż przerwa w rozgrywkach ligowych.

Takie były prognozy organizatorów weekendowych spektakli, tymczasem w realu okazało się, że były to li tylko pobożne życzenia. Na wielu obiektach miejsca były zajęte tylko w połowie, co świadczy o tym, że tęsknota za futbolem nie była tak wielka, jak powszechnie sądzono. Czy kibiców odstraszyła fatalna pogoda? Mało atrakcyjni rywale ich drużyn? Słabe wyniki ulubieńców? A może zatrzymały ich w domach transmisje telewizyjne, lepszej lub gorszej jakości.

Miniona kolejka zweryfikowała aspiracje i możliwości kilku zespołów. Największymi przegranymi wydają się być GKS 1962 Jastrzębie i Miedź Legnica. Trzecia porażka z rzędu  na własnym boisku tych pierwszych chyba pokazała, że baraże są poza ich zasięgiem. To był (jest?) piękny sen, ale tylko sen, nie jawa. Legniczanie mają potencjał i możliwości nieporównywalnie większe, ale ich wyniki są bardzo rozczarowujące. Byłbym bardzo zaskoczony, gdyby wrócili do ekstraklasy, dzięki barażowej dogrywce. Ale ich obecność w nich to jeszcze nic pewnego…


Zobacz jeszcze: PGE, a absurdy