Komentarz „Sportu”. Ciszy w GieKSie ciąg dalszy. Szeryfie, co tu się dzieje?

2 z 2Poprzedni
Użyj strzałek ← → do nawigacji

***

Kibiców w jakiś sposób krzepić może fakt, że za najpoważniejszego kandydata na nowego trenera uchodzi dziś Rafał Górak. Mam wrażenie, że im więcej czasu mija od jego ostatniego pobytu przy Bukowej (2011-13), tym bardziej rośnie jego pozycja; i tym bardziej docenia się, jak prezentowała się wtedy drużyna, funkcjonująca przecież w zupełnie innej organizacyjno-finansowej rzeczywistości aniżeli dzisiejsza. Górak to szkoleniowiec z regionu i – co wcale nie musi być równoznaczne – mający w tym regionie rozeznanie. Pokazał to w Elanie Toruń, w której zbudował ciekawą drużynę składającą się również z kilku Ślązaków czy też piłkarzy z przeszłością w śląskich klubach. Do rozwiązania (dosłownie) jest tylko jeden problem – czyli kontrakt Rafała Góraka z Elaną, podpisany aż do czerwca 2021 roku. Pytanie, czy – i za jaką cenę.

Ale nasuwają się i inne pytania. Rozmowy z dyrektorami czy trenerami prowadził Marcin Janicki. Ciekaw jestem tu proporcji. Na ile prezes próbował to wszystko układać dla dobra klubu, a na ile – swojego własnego: by w razie czego walcząc o posadę przedstawić swoim zwierzchnikom swoje pomysły na rozwiązanie kryzysu? Skoro sam nie jest pewny przyszłości i tego, czy zostanie w Katowicach? I też pytanie, co tu znaczy „swoje własne dobro”? Czy jest nim pozostanie w klubie w sytuacji, gdy odbudowa zrujnowanego spadkiem zaufania kibiców to mglista perspektywa? Na ile obecne działania Janickiego w Katowicach są tożsame z wizją miasta (o ile istnieje), a na ile – czymś autorskim? I na ile będą zbieżne z wizją ewentualnego nowego prezesa?

Po środowisku krąży wieść, że prezesa GieKSy bardzo chętnie przygarnęłaby Warta Poznań, mająca od niespełna roku nowego właściciela, którego jednym z zamiarów jest postawienie na wielosekcyjność. A w prowadzeniu takiego klubu Janicki – nota bene poznaniak – ma już doświadczenie. Zauważmy, że kilkanaście dni temu MJ został wiceprezesem Pierwszej Ligi Piłkarskiej. Trudno wyobrazić sobie, by zachował to stanowisko, mając prowadzić na co dzień klub drugoligowy. Opcja Warty rozwiązywałaby ten problem.

***

Nie wyobrażam sobie, abyśmy wyników tych katowickich równań z niewiadomymi nie poznali w tym tygodniu. Inna rzecz, że uciekający czas w większym stopniu chyba godzi dziś w wizerunek GieKSy niż to, jak na tle swoich przyszłych ligowych rywali spisywać się będzie od lipca. Bałagan jest w Widzewie, niepewność – powiązana z osobą R. Góraka – w Toruniu, trenera nie ma też Pogoń Siedlce. Zgoda – to tylko trzeci poziom rozgrywkowy. Gorzej, że takie miasto jak Katowice jeszcze przed pierwszą kolejką postanowiło zacząć wpisywać się w jego przaśność.

Zobacz jeszcze: Rozmowa z Marcinem Krupą, prezydentem Katowic

Prezydent Krupa: GieKSa musi odbić się od dna

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

2 z 2Poprzedni
Użyj strzałek ← → do nawigacji