Komentarz „Sportu”. Piąty grosik dla policji…

Wczoraj rano jedynym zespołem mającym na koncie dwa zwycięstwa była Odra Opole. Nie było za to zespołu z kompletem dwóch porażek ani kogoś, kto w dwóch meczach nie zdobyłby i nie stracił przynajmniej jednej bramki. To zwiastuje nam ni mniej, ni więcej, a kolejny szalony i bardzo wyrównany sezon. Nie zmieniam jednak zdania, że patrząc na poziom czysto sportowy, utrzymać będzie się łatwiej niż w poprzednich rozgrywkach.

W trzech sobotnich meczach o rozstrzygnięciach decydowały gole z samej końcówki – tak zdarzyło się w Tychach, Suwałkach i Częstochowie. Honor gospodarzy uratowano w Opolu. Wpis na twiitterowym koncie Odry, informujący o zmianie w drużynie Sandecji „Chmiel za Flaszkę”, był małym hitem internetu. „Schodzimy z procentów” – podsumował ktoś. Skoro o procentach, to wydaje się, że najbardziej na wesoło przyjmować mogli je nie kibice któregoś ze zwycięzców, lecz GKS-u 1962 Jastrzębie.

Beniaminek jechał pod Jasną Górę jak na ścięcie, na początku drugiej połowy straciło gola na 0:2. Mimo to dał radę urwać punkt Rakowowi, nie ukrywającemu wielkich aspiracji i zbrojącemu się po zęby. Dzielni jastrzębianie, w których szeregach brakuje może dużych nazwisk, ale braki nadrabiają kolektywem, wyrównali za sprawą gola zawodowego policjanta Piotra Pacholskiego. „Piąty grosik dla policji, toć żyjemy bezpiecznie” – jak to śpiewał Kazik.