Komentarz „Sportu”. Remis jak porażka

 

Przez większość spotkania to piłkarze gospodarzy trzymali w ręku wszystkie atuty, mieli korzystny wynik i doskonałe sytuacje na „zamknięcie” meczu. Zmarnowane okazje zemściły się na nich okrutnie, a po końcowym gwizdku sędziego atmosfera w ich szatni na pewno nie przypominała festynu.

Trener jastrzębian Jarosław Skrobacz najchętniej – co szczerze przyznał – uchyliłby się od komentarza, ale tak naprawdę nie musiał nic mówić. Wyraz jego twarzy był lustrzanym odbiciem stanu jego ducha i targających nim emocji, miał minę grzesznika w za ciasno zapiętej włosiennicy. Żaden z dziennikarzy obecnych na konferencji prasowej mu nie zazdrościł.

W podobnym nastroju miał prawo być trener Podbeskidzia, Krzysztof Brede, po meczu z Chrobrym. On jednak jakby łatwiej przełknął gorzką pigułkę, jaką była strata dwóch punktów w Głogowie.

Bielszczanie oddali na bramkę rywali 19 strzałów, przez 60 procent czasu gry byli przy piłce. Wprawdzie szkoleniowiec stwierdził, że jego zespół nie stracił dwóch punktów, tylko zyskał jeden, ale chyba nie do końca był szczery, skoro zaznaczył, że z powodu wyniku odczuwa niedosyt. I przy okazji wrzucił kilka kamyczków do ogródka sędziego…

 


Czytaj jeszcze:

Pechowy remis GKS-u Jastrzębie. W 10 minut roztrwonił przewagę