Komentarz „Sportu”. Schody do nieba

Po porażce z Ruchem Chorzów trener Arki Gdynia Ryszard Wieczorek powiedział, że jego zespół stworzył 22 okazje do strzelenia bramki, a przeciwnik tylko osiem.


Nie oglądałem tego spotkania, więc nie potrafię zweryfikować tej statystyki, ale wierzę doświadczonemu szkoleniowcowi na słowo. Tym bardziej, że inne statystyki wskazują jednoznacznie na przewagę optyczną gospodarzy: posiadanie piłki 65:35 %, strzały celne 7:5, strzały niecelne 9:3, rzuty rożne 11:3.


Czytaj także:


Wniosek płynący z tego wykazu jest jeden. – Przewaga optyczna jest warta funta kłaków, jeżeli drużyna nie potrafi przekuć jej na gole. Liczy się tylko skuteczność, wrażeniem artystycznym można się podniecać w łyżwiarstwie figurowym, gimnastyce artystycznej itp.

Nie przesądzam losów Arki na finiszu sezonu, ale czeka ją piekielnie trudne zadanie, jakim byłoby przebicie się do barażów. Straty są do odrobienia. Jednak nie wolno zapominać, że na drodze gdynian – oprócz Chojniczanki – staną jeszcze ŁKS Łódź i Bruk-Bet Termalica Nieciecza.

Na razie udział w barażach to dla trenera Wieczorka i jego zespołu schody do nieba. Ale to jeszcze nie gwarantuje im sukcesu (awansu), bo jak śpiewał Robert Plant w słynnym przeboju Led Zeppelin: „Pewna pani dobrze wie, Złotem jest co błyszczy się, I kupuje sobie schody do nieba, A gdy dotrze tam i pech, Na zamknięty trafi sklep”.


Na zdjęciu: Ryszard Wieczorek popatrzył na statystyki meczowe, ale wynik na tablicy wyników był dla jego zespołu niekorzystny.

Fot. arka.gdynia.pl


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.