Komentarz Sportu. Wejście na afisz

Poznańska Warta w mojej ocenie nie jest kandydatem do awansu do ekstraklasy. Oczywiście nie mam nic przeciwko temu, by ten zespół wywalczył promocję do elity polskiego futbolu, lecz po prostu w moim rankingu wyżej stoją akcje kilku innych klubów. Jej eksponowana pozycja w tabeli (fotel lidera) to w lwiej części zasługa trenera Piotra Tworka.

Poznałem go przed wieloma laty, gdy był współpracownikiem Bogusława Baniaka w Kujawiaku Włocławek. Nigdy nie pchał się na afisz, był  facetem od czarnej, niewdzięcznej roboty, również tej analitycznej. Ot, taki urok pracy asystenta. Nie zapomnę scenki, gdy pracował w Miedzi Legnica. Jego szef, Bodzio Baniak, został zaproszony na poprowadzenie wykładu. Organizatorowi powiedział głosem nie znoszącym sprzeciwu: „Nigdzie nie ruszam się bez Tworka i jego laptopa”.

Piotr Tworek liznął już pracy w ekstraklasie (Podbeskidzie, Korona, Bruk-Bet) i na jej zapleczu, ale jako pomocnik trenera. Posada w Warcie jest teraz dla niego szansą wyjścia z cienia, wyrobienie sobie „nazwiska”. Uwolniłby się od etykietki wiernego adiutanta, który pracuje na kogoś innego. Ale byłby numer, gdyby teraz zagrał na nosie kilku potentatom i zameldował się w ekstraklasie. Wtedy wyszedłby w końcu z cienia, bo zasługuje na coś więcej niż tylko poklepywanie po plecach.


Zobacz jeszcze: Komentarz Bogdana Nathera o „laniu” przy Łazienkowskiej