Komentarz „Sportu”. Żal po kierowcy
Widzę, że otwierająca strefę spadkową Chojniczankę od najniższego stopnia podium dzielą tylko trzy punkty; i że dwucyfrowa jest liczba zespołów mających na koncie 10 albo 11 „oczek”. To taka uwertura do tego, co czekać nas będzie wiosną.
Rozgrywki zaplecza ekstraklasy zawsze były szalone, a dziś zapowiada się wariacki wyścig już nie tylko o dwa pierwsze miejsca, ale też cztery pozycje barażowe. I tylko tak jakoś żal, że z roli kierowcy jednego z 18 bolidów wypisuje się Marcin Jaroszewski.
Nie wnikamy tu w sosnowieckie meandry zarządzania. Z naszego, czysto gazetowego punktu widzenia po prostu szkoda, iż ze świecznika zniknąć może osoba, o której jeden z byłych redakcyjnych kolegów powiedział, że „prezes Zagłębia to top3 moich rozmówców”.
A – uwierzcie – tych rozmówców było wielu i bardzo wymowna to była opinia. Swoją drogą, cztery dni po rezygnacji Jaroszewskiego drużyna ze Stadionu Ludowego wygrała w Olsztynie, a do najlepszych na boisku należeli Matko Perdijić i Patryk Małecki, czyli ludzie, którzy przez niejednych zostali już dawno skreśleni. Może to jakiś znak…?
Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem
ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH
e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ