Bezradność Ruchu. 0:6 z Pogonią Siedlce

Goście zdecydowanie lepiej weszli w mecz niż chorzowianie, którzy przez 30 minut zaledwie kilka razy przemieścili się pod bramkę siedlczan. Ci z kolei większość czasu spędzali na połowie Ruchu i swoją przewagę mogli, a nawet powinni, udokumentować bramką. W 12 minucie Adrian Paluchowski znalazł się w sytuacji sam na sam z Liborem Hrdliczką. Miał mnóstwo czasu, ponieważ chorzowscy obrońcy zostali daleko za napastnikiem Pogoni, jednak ten w najważniejszym momencie spartolił okazję posyłając piłkę w aut. Paluchowski miał jeszcze jedną dogodną sytuację, lecz główkując w 36 minucie ponownie nie trafił w światło bramki.

Do przerwy bramek nie oglądaliśmy, ale słabo grających „Niebieskich” żegnały gwizdy i buczenie chorzowskich kibiców, bo nie widzieli drużyny, która walcząc o życie idzie w ogień, nie odstawia nogi, głowy, ryzykuje. Rywale zaprezentowali dużo lepsze walory piłkarskie, grali mądrzej i, o dziwo, z dużo większą ochotą poruszali się po murawie. Fanom Ruchu pozostało żywić nadzieje, że w przerwie Dariusz Fornalak odmieni oblicze zespołu i przede wszystkim zmusi podopiecznych do biegania za każdą piłką.

Reakcja trenera była natychmiastowa – dokonał podwójnej zmiany: Słoma wszedł za Przybeckiego, Trojak za Bogusza i od razu po kilkunastu sekundach ujrzał po faulu na środku boiska żółtą kartkę. Gra Ruchu nie drgnęła jednak ani na jotę, co już bez sentymentu dla czternastokrotnych mistrzów Polski – tylko z nazwy – wykorzystali goście. Przemysław Płacheta pognał z piłką w ekspresowym tempie przez pół boiska, na koniec ograł z dziecinną łatwością Marcina Kowalczyka i wpakował piłkę do siatki obok Hrdliczki. To nie był koniec żenującego występu Ruchu, bo w 59 minucie Bartłomiej Kulejewski sfaulował w polu karnym Patryka Kuna, za co wyleciał z boiska, a wyrok na klubie z Chorzowa wykonał prawie wychowanek Ruchu – bo na Cichej grał w juniorach zanim odszedł do Legii – Grzegorz Tomasiewicz.

Najsmutniejsze urodziny w historii Ruchu zamieniły się za sprawą piłkarzy w stypę, bo Pogoń karała bez litości kompromitująco słabych chorzowian. – Zejdźcie z boiska – to najłagodniejszy z okrzyków czerwonych ze złości kibiców po piątkowym, wieczornym blamażu.

 

Ruch Chorzów – Pogoń Siedlce 0:6 (0:0)

0:1 – Płacheta 51 min

0:2 – Tomasiewicz 60 min (karny)

0:3 – Paluchowski 66 min

0:4 – Płacheta 69 min

0:5 – Ratajczak 76 min

0:6 – Kun 86 min

Żółte kartki: Villafane, Majewski, Trojak, Kowalski – Chyła, Płacheta.

Czerwona kartka: Kulejewski.

Sędzia: Mateusz Złotnicki (Lublin). Widzów: 5551.

RUCH: Hrdlicka – Villafane, Kulejewski, Kowalczyk, Hołownia – Kowalski, Urbańczyk, Bogusz (46′ Trojak), Wojciechowski (61′ Balicki), Przybecki (46′ Słoma) – Majewski. Trener Dariusz Fornalak.

POGOŃ: Frąckowiak – Gordon, Wichtowski, Żytko, Ratajczak – Kun, Chyła (75′ Polkowski), Karwot, Tomasiewicz, Płacheta (71′ Szrek) – Paluchowski (67′ Rybski). Trener Dariusz Banasik.