Konarski: do końca sezonu jeszcze daleko

Wydawało się, że pan i pańscy koledzy możecie powstrzymać triumfalny marsz ZAKSY…
Dawid KONARSKI: – Niestety, tak się nie stało. Na razie grają od nas zdecydowanie lepiej, ale przegraliśmy kolejną bitwę. Jednak zobaczymy, co będzie dalej, do końca sezonu jeszcze daleko.

Początek meczu był całkiem udany, ale potem wszystko się zacięło. Dlaczego?
Dawid KONARSKI: – Trudno rywali zaskoczyć w jakimś elemencie, choć rzeczywiście w pierwszym secie prowadziliśmy kilkoma punkami. Nagle, dość niespodziewanie, straciliśmy sześć punktów w jednym ustawieniu. Nasza gra zupełnie się rozkleiła, a rywale się wyraźnie rozkręcili. Trudno ich w tym momencie zatrzymać. Nie wróciliśmy do dobrej gry, choć mieliśmy drobne przebłyski. Owszem trener szukał optymalnego ustawienia, rotował składem, ale nic z tego nie wyszło.

Czy mimo to wasz zespół stać na drugie miejsce przed play offem?
Dawid KONARSKI: – Oj, bardzo byśmy chcieli, ale rywale również myślą o jak najwyższym miejscu. Do końca sezonu zasadniczego pozostało nam siedem meczów, w tym pięć na wyjeździe. Jedziemy m.in. do Gdańska oraz Warszawy, gdzie o punkty chyba będzie najtrudniej. Musimy się skupić na pracy oraz naszej grze, która powinna być lepsza. Teraz mamy chwilę na przygotowanie do wyjazdu na Pomorze. W niedzielę trzeba stawić czoła Treflowi, z którym też nie będzie łatwo.